Nasze projekty

Archidiecezja warszawska świętuje 200-lecie

Uroczysta Msza św. pod przewodnictwem kard. Kazimierza Nycza oraz sesja historyczna w archikatedrze warszawskiej złożyły się na obchody 200-lecia archidiecezji warszawskiej. Na dziękczynienie Bogu 3 marca do archikatedry warszawskiej przybyli: nuncjusz apostolski, duchowieństwo oraz przedstawiciele parafii.

Kard. Nycz podczas Mszy św. z okazji obchodów 200-lecia archidiecezji warszawskiej nawiązał do listu kard. Stefana Wyszyńskiego z marca 1968 roku, który wówczas z okazji 150-lecia archidiecezji warszawskiej, ale też w wyraźnym odniesieniu do ówczesnych wydarzeń politycznych, napisał: „Nie ma takiej sytuacji, w których naród miałby prawo przekazać swoje dziedzictwo duchowe i kulturalne jakiejś orientacji politycznej czy jakiejś frakcji”.

– Marzec 1968 roku: Prymas patrzy wstecz, ale podejmuje te słowa nie tylko w odniesieniu do tych frakcji zaborczych, które podzieliły naród, ma na myśli także te sytuacje roku 1968 i lat późniejszych. Pokazuje to, jak wielkim wizjonerem i człowiekiem o darze profetycznego patrzenia na dzieje był kard. Wyszyński. Bo przecież te słowa są aktualne także dzisiaj. Może w innym kontekście, w innej sytuacji dziejowej, ale aktualne – zaznaczył kard. Nycz.

„Jeżeli te słowa Prymasa Tysiąclecia odnoszą się do narodu, to z innego motywu teologicznego odnoszą się do Kościoła. Kościół nie może stać się niewolnikiem żadnej frakcji. Musi być dla wszystkich, bo do wszystkich go posyła Jezus Chrystus z ewangelią miłości” – podkreślił

Reklama

W homilii kard. Nycz przypomniał też skomplikowane okoliczności polityczne powstania archidiecezji warszawskiej i kluczową rolę Bożej Opatrzności.

„W jaki sposób Bóg kieruje i prowadzi ten świat? Ten ludzki splot działań i zabiegów, między Stolicą Apostolską, zaborcami i ludźmi, którym szczerze zależało na archidiecezji, także ze względów innych niż religijne. Pan Bóg potrafi pisać prosto, a nawet jeśli prowadzi sprawy dłuższą drogą, to czyni tak dlatego, by uszanować ludzką wolność, a może dlatego, aby tą dłuższą drogą osiągnięto większy cel” – wskazywał kardynał.

Metropolita kilkakrotnie dziękował za wielkie postacie, zarówno w Kościele, jak i pochodzące ze środowisk politycznych, naukowych, kulturalnych czy społecznych, które tworzyły historię archidiecezji warszawskiej przez dwa wieki jej istnienia: Romualda Traugutta, matkę Czacką, ks. Władysława Korniłowicza, bł. Honorata Koźmińskiego, Fryderyka Chopina, Cypriana Kamila Norwida czy Henryka Sienkiewicza.

Reklama

„Dziękujemy za te 200 lat istnienia tej archidiecezji, za ustanowienie tej katedry archikatedrą. Dziękujemy za ten czas, gdy Polska ogromnie ucierpiała. Otrzymała archidiecezję, która przez pierwsze 100 lat służyła rozebranemu na trzy części narodowi jako nowy symbol obok Częstochowy. Służyła też przez następne 100 lat całej Polsce przeżywającej swoje XX-wieczne, wielkie i ważne sprawy” – mówił kard. Nycz.

Podziękował także za 13 arcybiskupów warszawskich – „wspaniałych pasterzy”, spośród których wymienił zwłaszcza św. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego, Jana Pawła Woronicza, kard. Aleksandra Kakowskiego, kardynałów Augusta Hlonda i Stefana Wyszyńskiego oraz kard. Józefa Glempa. Określił ich mianem „wielkich ludzi Kościoła warszawskiego”.

Podkreślił, że w podczas jubileuszowych obchodów „nie zapominamy o wszystkich ruchach wyzwoleńczych i powstaniach, które były inspirowane duchem Ewangelii”.

Reklama

Kościół warszawski jest cząstką Kościoła powszechnego, mistycznego Ciała Jezusa Chrystusa i my Mu jesteśmy potrzebni – tłumaczył kard. Nycz. – Pozostaje nam zatem dziękowanie za budowanie tych nadprzyrodzonych więzi religijnych cząstki Kościoła, którym jest archidiecezja warszawska.

Nawiązując do  czytań z Ewangelii, hierarcha podkreślił, że Kościół warszawski został powołany 200 lat do tego samego zadania, jakie mu przyświeca dziś: do głoszenia Ewangelii wszystkim ludziom. – Tę misję Kościół warszawski pełnił, tej misji zawsze był wierny przez pracę biskupów, kapłanów, zakonów i rzeszy katolików świeckich, którzy ten mandat Jezusa Chrystusa „Idźcie i nauczajcie” brali na swoje ramiona – przypomniał metropolita.

Wielkie postacie Kościoła, kultury i sztuki przypomnieli podczas sobotniego sympozjum zorganizowanego z okazji obchodów 200-lecia archidiecezji warszawskiej bp Michał Janocha i historyk ks. prof. Andrzej Gałka. Sesja poprzedziła uroczystą Mszę św. pod przewodnictwem kard. Kazimierza Nycza.

Na sesję historyczną złożyły się dwa wykłady wygłoszone w archikatedrze św. Jana Chrzciciela.

Ks. prałat dr Andrzej Gałka, historyk i rektor kościoła św. Marcina, przedstawił genezę i historię Archidiecezji Warszawskiej od momentu jej utworzenia i pierwsze stulecie, poprzez czasy po odzyskaniu niepodległości, aż po ostatnie wielkie postacie kierujące Archidiecezją, jak prymasi Stefan Wyszyński i Józef Glemp.

Archidiecezja Warszawska została utworzona 3 marca 1818 r. Wcześniej istniała jako diecezja warszawska powołana do istnienia przez papieża Piusa VI bullą „Ad universam agri Dominici curam” z 19 października 1798 r. Powstanie arcybiskupstwa warszawskiego i metropolii wynikało z potrzeby dostosowania organizacji kościelnej do nowej sytuacji Królestwa Polskiego i jego podziału administracyjnego.

Nowa archidiecezja składała się z 275 parafii. Stanowiła połączenie dawnej diecezji warszawskiej oraz części łowickiej, która przedtem stanowiła część składową archidiecezji gnieźnieńskiej. W jej skład weszły także niewielkie terytoria odcięte od diecezji lubelskiej, kujawsko-kaliskiej i płockiej.

Pierwszym arcybiskupem metropolitą warszawskim i prymasem Królestwa Polskiego został bp Franciszek Malczewski. Rządy w archidiecezji objął 1 stycznia 1819 r.

Ponadto utworzona została szersza jednostka administracyjna – metropolia warszawska, obejmująca całe Królestwo Polskie powstałe w wyniku postanowień Kongresu Wiedeńskiego w 1815 r.

Metropolia cieszyła się niemal wyłącznie poparciem cara Aleksandra I, gdyż już jego następca Mikołaj I odnosił się do niej nieufnie. – Arcybiskupi warszawscy troszczyli się bowiem nie tylko o sprawy kościelne, ale i narodowe, a sama Warszawa była zbyt polska, aby mogła cieszyć się poparciem carów – mówił ks. dr Gałka.

Uprawnienia zapisane w konstytucji Królestwa Polskiego pozwalały carom na mianowanie biskupów i władza carska chętnie z tego przywileju korzystała. – Na stolice biskupie, zwłaszcza na Warszawę szukała ludzi spolegliwych i lojalnych. Na szczęście jej się to nie udawało. Wybierano wtedy ludzi w podeszłym wieku, aby okres ich rządów był krótki i łatwy do inwigilowania, a w razie potrzeby uciekano się do deportacji, jak w przypadku abp. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego – przypomniał ks. prof. Gałka.

Dlatego też na stolice biskupie w Warszawie były częste wakanse. Ze 100 pierwszych lat istnienia metropolii (1818-1918), łącznie aż 48 lat Warszawa nie miała biskupów. – Wiemy, co znaczyły wakanse. Nie miał kto święcić księży, nie miał kto bierzmować. „Pożyczano” zatem biskupów z innych diecezji – mówił prelegent.

W chwili odzyskania przez Polskę niepodległości metropolitą warszawski był abp Aleksander Kakowski (1862-1938), prymas w latach 1925–1938, kardynał prezbiter od 1919 r. Przed całym Kościołem w Polsce stanęło zadanie ujednolicenia wielu spraw podejmowanych inaczej w każdym z trzech zaborów, a przede wszystkim zbudowania nowego podziału administracyjnego diecezji.

„Kolejną trudnością była integracja duszpasterstwa i odrodzenie moralne zobojętniałego i zdemoralizowanego przez wojnę społeczeństwa” – wskazał ks. prof. Gałka. Jeszcze przed odzyskaniem niepodległości abp Kakowski zwołał w 1917 r. do Warszawy zjazd duchowieństwa wszystkich trzech zaborów. Pod jego kierownictwem Kościół warszawski starał się nie wchodzić w żadne układy partyjne, pozostając otwarty na wszystkie środowiska.

Za czasów arcybiskupa wyraźnie zaznaczył się też rozwój struktur życia parafialnego, a co za tym idzie – masowy rozwój budownictwa sakralnego, Erygowano wtedy w archidiecezji 50 nowych ośrodków parafialnych. W okresie międzywojennym nastąpiło ożywienie życia religijnego, rozwinęła się też działalność społeczno-charytatywna Kościoła, zwłaszcza w ramach Akcji Katolickiej, której kard. Kakowski był gorącym propagatorem. Na uczelniach zaczęły powstawać duszpasterstwa akademickie, w Warszawie na ten cel oddano pobernardyński kościół św. Anny.

Bp Michał Janocha mówił o Warszawie czasów Aleksandra I, zwłaszcza w kontekście wielkiego rozwoju architektury i sztuki tego okresu. Lata 1818-1830 określił jako złot okres urbanistyki warszawskiej.

Prowadząc słuchaczy na swego rodzaju wirtualny spacer, przypomniał najważniejsze warszawskie budowle pierwszych lat archidiecezji warszawskiej, jak Belweder, Plac Trzech Krzyży z kościołem św. Aleksandra zbudowanym ku czci patrona ówczesnego cara Rosji, Aleje Jerozolimskie, zabudowa Nowego Światu, Krakowskie Przedmieście z Pałacem Staszica, Uniwersytetem Warszawskim utworzonym w miejscu Szkoły Rycerskiej, nową fasadą Pałacu Radziwiłłowskiego (dziś Prezydenckiego), dalej kościół pobernardyński (św. Anny), ulicę Senatorską z Pałacem Zamoyskich, czy Pałac Mostowskich.

Bp Janocha przywołał także wielkie postacie Kościoła, kultury i nauki tego okresu, wspominając zarówno wielkich mistrzów klasycyzmuy, jak architekt Antonio Corazzi, czy malarz Antoni Brodowski, ale też wybitne XX-wieczne postacie polskiej muzyki i literatury, które wywarły wpływ na życie Warszawy: Maurycy Mochnacki, Fryderyk Chopin, Cyprian Kamil Norwid.

KAI

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę