Nasze projekty

Zwiastowanie, czyli odwaga

Zwiastowanie jest najważniejszym świętem maryjnym. Dlaczego? Ponieważ bez maryjnego „tak” nie byłoby Betlejem, Ofiarowania, Stabat Mater, Zesłania Ducha Świętego, czy Wniebowzięcia. Tutaj wszystko się zaczęło

Reklama

W naszej pobożności jednak większą wagę przykładamy do Bożego Narodzenia. Od oczekiwania na nie rozpoczynamy przecież rok liturgiczny. Nie jest to oczywiście błąd, ale myślę, że tracimy przez to prawdę, która mogłaby nam otworzyć oczy na sposób w jaki Bóg działa w życiu człowieka. Zwiastowanie bowiem pokazuje wyraźnie, jak przebiega współpraca między Bogiem a człowiekiem w historii zbawienia. Boże Narodzenie jest konsekwencją, widzialnym efektem tego, co dokonało się dziewięć miesięcy wcześniej.

Na czym polegała współpraca Boga z Maryją?

Po pierwsze, podczas Zwiastowania pierwszy raz w historii ludzkości człowiek w pełni zgodził się na wolę Bożą.

Do tej pory, począwszy od naszych pierwszych rodziców, człowiek nie chciał pójść w pełni za Bogiem. Chciał zachować choć trochę swobody. Błędnie zakładał, że przyjęcie woli Bożej będzie dla niego zniewoleniem, odebraniem mu przez Boga autonomii, pozbawieniem go osobowości. Wszyscy wielcy, tacy jak Abraham, Mojżesz, czy Dawid nie poszli za Bogiem w PEŁNI, nie oddali wszystkiego Bogu.

Reklama

Z drugiej strony jednak, ludzkość czekała na kogoś, kto wreszcie wszystko odda.

I właśnie w dzień Zwiastowania Bóg po raz kolejny wyszedł ku człowiekowi, zadając mu pytanie, czy chce w pełni wypełniać Jego wolę. Tym człowiekiem okazała się młoda Palestynka, Mariam z Nazaretu.

W dramatycznych słowach wyraża to oczekiwanie całej ludzkości Bernard z Clairvaux:

Reklama

Świat cały czeka, leżąc u Twych stóp; nie bez powodu, bowiem od ust Twoich zależy pocieszenie strapionych, odkupienie więzionych, wyzwolenie skazanych, wreszcie zbawienie wszystkich synów Adama, całego jego rodu. Pośpiesz się, Panno, z odpowiedzią (Św. Bernard, „In laudibus Virginis Matros”, Homilia IV, 8).

Maryja odpowiedziała Bogu „tak”. Wreszcie człowiek stał się tym, kim miał być od początku, obrazem Boga, tym w którym Boża wola odbija się w sposób pełny i wyraźny.

Kiedy patrzymy na tego człowieka, na Maryję, to tak jakbyśmy patrzyli na zwierciadło odbijające obraz samego Boga. Człowiek stał się w Maryi CAŁY dla Niego. I to jest właśnie pierwsza nauka, która płynie ze Zwiastowania. Ewangeliczny człowiek ma być poddany w CAŁOŚCI Bogu i w ten sposób staje się na powrót sobą.

Reklama

Ewangeliczny człowiek ma być poddany w CAŁOŚCI Bogu i w ten sposób staje się na powrót sobą.

Dlaczego nie ma świadków Zwiastowania?

Druga prawda, której uczy nas Zwiastowanie polega na tym, że wydarzenia, które najbardziej wpływają na losy ludzkości dokonują się w ukryciu.

Zwiastowania nikt nie oglądał. Dokonało się w nazaretańskim domku, nie wiemy nawet, o której godzinie i jak do końca wyglądało. Wiemy, że było ukryte przed oczami ludzi. To, co potem podziwiają pasterze, magowie ze wschodu i aniołowie, najpierw musiało dokonać się w ciszy i odosobnieniu. Tak, jak mówi Izajasz: W nawróceniu i spokoju jest wasze ocalenie, w ciszy i ufności leży wasza siła (Iz 30,15).

Ten, kto chce pełnić dzieła Boże, musi się najpierw spotkać z Bogiem w milczeniu; wsłuchać się w Jego głos. Wykonanie zadania może już odbywać się w zgiełku i pośród chaosu świata, tak jak wyglądało dalsze życie Maryi, ale początek każdego Bożego dzieła zaczyna się w osobistym spotkaniu.

Schemat Zwiastowania powtórzyć się musi w życiu każdego człowieka.

Jan Paweł II jest tego wybitnym świadkiem. W jego życiu najpierw dokonało się osobiste spotkanie z Bogiem w ciszy wadowickiego miasteczka. Wspominał, że od dziecka modlił się codziennie do Ducha Świętego modlitwą, którą dał mu ojciec. Modlił się na osobności, w ciszy. Nikt pewnie nie zwracał na niego uwagi. Dopiero po latach objawiła się jego wielkość i świętość. Tysiące ludzi mogły to podziwiać. Jednak wszystko zaczęło się właśnie podczas tego pokornego spotkania z Bogiem na osobności.

W życiu Jana Pawła II możemy dostrzec także drugi element Zwiastowania. Tak jak Maryja i przez Maryję, wszystko postawił na Boga. Był Mu cały, bez reszty oddany. Świadczy o tym, zarówno jego życie, jak i zawołanie z herbu papieskiego „Totus Tubus”.

Dzisiejsza Uroczystość zaprasza nas do dwóch rzeczy – po pierwsze, do spotkania z Bogiem na osobności w cichej modlitwie. Po drugie, do zaufania mu do końca i do wyłaniania Jego woli w całości. Bardzo tego sobie i Wam życzę przez Maryję!

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę