Nasze projekty

Zakochany prorok

Pewnie wiele razy Ozeasz wyobrażał sobie tę scenę: oto jego była żona Gomer, wraca skruszona i błaga, żeby jej wybaczył. A on wtedy odpłaca jej za te wszystkie kłamstwa, zdrady i upokorzenia... I rzeczywiście, wróciła. Nie miała na sobie ani bransolet, ani naszyjników, ani nawet kolczyków, bez których nie mogła się kiedyś obyć. Jej włosy, dawniej starannie ozdobione, teraz były okryte jedynie chustą. Twarz była wychudzona i brzydka. Ozeasz patrzył na nią i zastanawiał się, jak to możliwe, że nadal kocha tę kobietę…

Reklama

Może właśnie wtedy przyszło mu na myśl, że jego małżeństwo jest podobne do relacji między JHWH a Jego ludem – Bóg nie tylko dochowuje wierności, ale i kocha swój lud, choć on ciągle się od Niego odwraca. To Ozeasz był pierwszym prorokiem, który zaczął w ten sposób mówić o JHWH.

 

Bóg był już nie tylko stroną Przymierza, ale i Oblubieńcem Izraela.

Reklama

Powołany, aby głosić

 

Moment, w którym Bóg wezwał Ozeasza, aby przypomniał ludziom o Nim, był szczególny. Królestwem Izraela rządził wówczas król Jeroboam II (783–743 przed Chr.), który zapewnił państwu dobrobyt i rozwój. Niestety, było to okupione zupełnym odwróceniem się mieszkańców od kultu JHWH. Wspomnienie o Bogu, który wyprowadził lud Izraela z niewoli egipskiej i osadził w żyznym Kanaanie, przyblakło. JHWH był kojarzony jako Bóg koczowników, którymi dawniej byli Izraelici, a teraz, gdy wreszcie osiedli, potrzebny był im bóg, który zapewni urodzaj, dzietność i dobrobyt. Według Kananejczyków, wśród których osiedlili się Izraelici, takie atrybuty posiadał ich bóg, Baal. Wielu przybyszów uznało więc, że to będzie lepszy bóg do ich nowych warunków życia. W dodatku kult Baala i innych bóstw urodzaju był wspierany przez władców Królestwa Izraela z powodów politycznych – pozwalał na uniezależnienie się od Jerozolimy, która była ośrodkiem kultu JHWH.

Reklama

 

Zakochany prorok

W tej sytuacji wierny Jedynemu Bogu Ozeasz musiał o Nim przypomnieć braciom i wezwać ich do nawrócenia, zanim w pogoni za dobrobytem stracą resztę wolności. Nie udało mu się. Po śmierci Jeroboama II kolejni władcy coraz bardziej uzależniali się od potężnej Asyrii,  znaczenie Królestwa Izraela stopniowo malało. W 724 r. przed Chr. Asyria najechała Izrael i po trzyletnim oblężeniu stolicy – Samarii – ostatecznie podporządkowała sobie cały kraj, zabierając część ludności do niewoli. Ozeasz nie wspomina o tym wydarzeniu (być może już wtedy nie żył, a może wcześniej przeniósł się do Judei). Był jednak świadkiem innych klęsk i powolnej utraty niezależności Izraela, toteż z determinacją starał się zatrzymać ten proces. Może dlatego właśnie sięgnął w swoim proroctwie po bolesną historię własnego małżeństwa z córką Diblaima?

Reklama

 

Mąż nierządnicy

 

Księga Ozeasza przedstawia Gomer jako kobietę, co uprawia nierząd (1,2). W hebrajskim oryginale pojawia się określenie eszet zenunim, które oznacza nie tyle prostytucję czy cudzołóstwo, ale kobietę nawiązującą z mężczyznami relacje oparte wyłącznie na pożądaniu. Autorowi mogło chodzić o to, że zachowywała się wyzywająco, a może użył takiego określenia ze względu na jej późniejsze zdrady. Jest też hipoteza, że Gomer oddawała się prostytucji sakralnej, z której czerpała dochody (por. 2,5; 3,2).

 

Jeszcze inni badacze przywołują kananejski rytuał, któremu poddawało się wiele młodych kobiet. Wierzyły one, że aby zapewnić sobie płodność i zdolność rodzenia dzieci, należy przejść inicjację seksualną przed ślubem, w świątyni Baala. Być może Gomer była jedną z nich i z tego powodu została nazwana nierządnicą.

 

Ozeasz zapisał, że to Bóg polecił mu poślubić Gomer. Prawdopodobnie dopiero z perspektywy czasu dostrzegł w tym Boże działanie i swoje posłannictwo. Cała jego opowieść i orędzie nie miałoby sensu, gdyby nie kochał szaleńczo żony, a jedynie wykonywał Boże rozkazy. Pokazują to zresztą dalsze losy tego małżeństwa.

Zakochany prorok
Ozeasz i Gomer

Porzucony

 

Wkrótce po ślubie Gomer urodziła Ozeaszowi syna Jizreela, którego imię oznacza „Bóg sieje”. Gomer nie zamierzała jednak być przykładną panią domu, chciała używać życia i wykorzystywała każdą okazję, aby się wymknąć i zabawić (por. 2,13). Lubiła kosztowności, bransolety, kolczyki, naszyjniki, chciała się podobać. Początkowo była zakochana w mężu, z czasem jednak zaczęli ją pociągać także inni mężczyźni.

 

Ozeasz zdawał sobie sprawę z tego, że żona go zdradza. Przez dłuższy czas znosił to cierpliwie. Zaakceptował nawet nie swoje dzieci, urodzone w czasie ich małżeństwa. Pierwszą z nich była dziewczynka, którą nazwał Lo-Ruchama, co znaczy „Pozbawiona miłosierdzia”, a drugim chłopiec Lo-Ammi, czyli „Nie mój lud”. Oboje nazywani są przez niego „dziećmi nierządu”, w przeciwieństwie do Jizreela, którego imię symbolizuje nadzieję na odbudowanie relacji między Bogiem i niewiernym ludem. Prorok jest gotowy uznać dzieci z nieprawego łoża, jeśli ich matka znów go pokocha…

 

Ozeasz próbował zatrzymać przy sobie Gomer. Bezskutecznie. Odeszła, podążając za dobrobytem oferowanym przez innego mężczyznę czy mężczyzn. Dał jej więc list rozwodowy, aby była wolna. Czekał jednak na nią. Liczył na to, że kiedy dozna upokorzenia i biedy, to wróci do niego i będzie błagać, żeby ją znowu przyjął. Ale najpierw zamierzał ją ukarać (por. 2,11-16). Mimo wielokrotnego cudzołóstwa, odrzucenia i upokorzenia go nadal kochał Gomer na tyle, aby ją poślubić ponownie: I poślubię cię sobie [znowu] na wieki, poślubię przez sprawiedliwość i prawo, przez miłość i miłosierdzie. Poślubię cię sobie przez wierność, a poznasz Pana (2,21).

 

Gomer wróciła. I nie musiała się tłumaczyć, przepraszać. Ważne, że znowu z nim była, i to nie ze względu na tęsknotę i miłość, ale na korzyść, którą z tego miała: Pójdę i wrócę do mego męża pierwszego, bo wówczas lepiej mi było niż teraz (2,9). Ozeasz wspomina, że musiał ją wykupić za 15 syklów srebrnych i półtora korca jęczmienia, co odpowiadało cenie niewolnika. Być może Gomer popadła w tak ciężkie tarapaty, że stała się niewolnicą. Ale mogło też chodzić o tradycyjny mohar, który pan młody musiał zapłacić rodzinie panny młodej.

Mąż mój

 

Ozeasz opowiada o swoim małżeństwie, aby pokazać, że Bóg tak samo kocha niewierny lud, jak on kochał żonę: nie czekał, aż zrozumie swoją winę i wyrazi skruchę, wystarczyło, że chciała do niego wrócić, bo tak jej było wygodnie.

 

Bóg także nie czeka na naszą  bezinteresowną, doskonałą miłość, wystarczy Mu, że przyjdziemy do Niego, gdy już wszystko nas zawiedzie.

Zakochany prorok

Bóg potrafi stworzyć na nowo to, co wydaje się umarłe: oddam jej znowu winnice, dolinę Akor uczynię bramą nadziei – i będzie mi tam uległa jak za dni swej młodości, gdy wychodziła z egipskiego kraju. I stanie się w owym dniu – wyrocznia Pana – że nazwie mnie „Mąż mój”, a już nie powie: „Mój Baal” (2,17-18). W tym ostatnim zdaniu zawiera się nowość Ozeaszowego proroctwa. Słowo „baal”, zanim zostało utożsamione z bóstwem kananejskim, używane było na określenie „pan”, „właściciel”, „małżonek”.

 

Jednak Bóg chce dla siebie innego imienia – „mąż”, czyli po hebrajsku isz. Tym właśnie słowem nazwał w Raju Adama, a stojącą obok Ewę – isza, czyli „niewiasta”. Kiedy Bóg mówi o sobie isz, to znaczy, że chce być z człowiekiem w takiej jedność, jaką pierwotnie zaplanował dla mężczyzny i kobiety. Nie chce być Panem, chce być Mężem.

 

Zachęcamy do przeczytania całego tekstu w czasopiśmie Biblia krok po kroku.

 

Strona internetowa Biblii krok po kroku.

Zakochany prorok

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę