Razem a jednak osobno
W pierwszych wiekach chrześcijaństwa standardowo bierzmowanie było udzielane przez biskupa razem z chrztem. W obrządkach wschodnich oraz w Kościele łacińskim przy chrzcie dorosłych katechumenów dalej tak to wygląda.
Świadectwa nowotestamentalne wskazują jednak, że nie zawsze jest to możliwe. W ósmym rozdziale Dziejów Apostolskich zapoznać się możemy z historią Filipa. Działał na tyle skutecznie z misją ewangelizacyjną w Samarii, zachwycając jej mieszkańców nauką „o królestwie Bożym i imieniu Jezusa Chrystusa”, że wielu z nich poprosiło o chrzest. Jako diakon nie mógł udzielić im bierzmowania – uczynili to później apostołowie Piotr i Jan (por. Dz 8, 9-18; 19, 5-6).
Przeczytaj również
Późniejsze – powszechne w Kościele rzymskim – rozłączenie chrztu i bierzmowania spowodowane było kwestiami praktycznymi – chrzczono coraz więcej ludzi i biskup po prostu nie nadążał z bierzmowaniem wszystkich. Inną sprawą była rozpowszechniająca się praktyka chrzczenia małych dzieci, z czasem w Europie chrzest dorosłego stanowił wyjątek.
Namaścić uszy, nos i piersi
Z opisów biblijnych wiemy, że obrzęd bierzmowania składał się z modlitwy oraz włożenia rąk przez biskupa. Podobne opisy znajdziemy u pisarzy wczesnochrześcijańskich. Wczesne źródła wspominają również o namaszczeniu olejem i znaku krzyża na czole. Oleju nie oszczędzano na Wschodzie, gdzie namaszczano nie tylko czoła bierzmowanych, lecz również uszy, nos i piersi. Tu pojawiają się tajemnicze diakonisy, które z domyślnych względów namaszczały ciała kobiet, by potem biskup namaścił tylko czoło.
Od pocałunku do uderzenia
W XIII wieku pierwszy raz w obrzędach bierzmowania pojawia się uderzenie w policzek. W tradycyjnym rycie rzymskim jest ono używane aż do dzisiejszych czasów. Co ciekawe, wielu badaczy wskazuje na to, że uderzenie wyewoluowało… z pocałunku.
O pocałunku w obrzędach pierwszy raz wspomina Justyn (ur. ok. 100 r.). Biskup przekazywał pocałunek pokoju w usta. Gdy do bierzmowania zaczęły przychodzić dzieci, pocałunek zamieniono na delikatne głaskanie ręką lub dotykiem policzka. Już na początku III wieku św. Cyprian ganił jednego z biskupów za to, że wprowadzał takie zamienniki pocałunku.
W XI w. powstał obrzęd błogosławieństwa rycerzy. Zawierał on dużo podobieństw do rytuału pierwszych dwóch sakramentów wtajemniczenia, a z czasem jeden z jego nowych elementów przeniknął właśnie do bierzmowania. Mowa właśnie o uderzeniu w policzek, które ostatecznie wyparło pocałunek. Co ono oznaczało? Jedni tłumaczą, że jest oznaką dojrzałości, pełnoletniości. Miał też służyć temu, by bierzmowany o swoich obowiązkach nie zapomniał (podobnie w tym celu w prawie germańskim przewidziano uderzenie młodego świadka).
Uderzenie, jako pochodzące z obrzędu błogosławienia rycerza, miało symbolizować, iż bierzmowany staje się rycerzem Chrystusa, mężnie wyznającym wiarę, broniącym jej i zdobywającym dla swojego Pana nowych poddanych (w końcu Ecclesia militans!).
Świadek
Na początku, gdy bierzmowanie było ściślej połączone z chrztem, nie było instytucji świadka. Spełniali ją przez wieki rodzice i rodzice chrzestni. Pierwsze wzmianki o osobnym świadku pojawiają się dopiero na przełomie XVIII i XIX wieku. Z obrzędów, które zaniknęły, wymienić tu można nakładanie przez świadka na głowę bierzmowanego specjalnej podłużnej chusty, mającej chronić krzyżmo. Podczas obrzędu świadek dotyka bierzmowanego prawą ręką, co ma symbolizować przejęcie go pod opiekę. Dlatego świadek musi być osobą bierzmowaną. Co ciekawe, stare prawo przewidywało możliwość, iż zamiast świadka bierzmowania, to wystawiony zastępca dotyka prawą ręką bierzmowanego…
***
Wybiórczo zaprezentowana krótka historia obrzędów bierzmowania wymaga dokończenia. Warte uwagi są dzieje modlitw, porównanie rytów, kwestie doktrynalne, spory z heretykami, poszukiwania i błędy nawet wybitnych teologów, wreszcie kwestie ekumeniczne. Mam nadzieję, że na omówienie tych spraw przyjdzie czas.