Nasze projekty
Fot. Mikhail Nilov/Pexels

Modlitwa Jezusowa

Od kilku lat noszę na prawym nadgarstku czotkę, czyli bransoletkę składającą się z 33 bursztynowych koralików i krzyżyka. Pytają mnie czasem ludzie, co to za biżuteria. Odpowiadam wtedy, że czotka to sznur modlitewny zwany fachowo komboschoinion, służący do odliczania wezwań Modlitwy Jezusowej.

Reklama
Reklama

Modlitwa Jezusowa polega na wielokrotnym powtarzaniu imienia Jezus. Podczas niej powtarza się: „Panie Jezu Chryste, Synu Boży, zmiłuj się nade mną, grzesznikiem”. Jak ją odmawiać?

Modlitwa Jezusowa – skąd się wzięła?

Tradycyjna czotka, używana od wieków w prawosławiu, jest zrobiona z wełny i może liczyć 33, 50 lub 100 koralików albo węzełków. Początkowo stosowali ją jedynie mnisi zobowiązani do odmówienia określonej liczby modlitewnych wezwań: „Panie Jezu Chryste, Synu Boży, zmiłuj się nade mną grzesznikiem”. Liczba ta była różna. W niektórych przypadkach dochodziła nawet do kilku tysięcy w ciągu jednego dnia.

Jeśli mój rozmówca jest zainteresowany tym, co mówię, to wyjaśniam, że Modlitwa Jezusowa (bo tak jest powszechnie nazywana; używa się też określenia „modlitwa serca”) ma bardzo długą tradycję. Swoimi korzeniami tkwi w pierwszych wiekach chrześcijaństwa i w modlitewnych praktykach mnichów, żyjących na pustyniach Egiptu. Na jej powstanie wpłynęło sięgające Starego Testamentu przekonanie o zbawczej roli imienia Boga.

Formuła Modlitwy Jezusowej

Czytaj także >>> Modlitwa Jezusowa uchroniła go przed demonami

Chrześcijanie modlący się w taki sposób, powołują się na słowa świętego Pawła: „Każdy bowiem, kto wezwie imienia Pana, zostanie zbawiony” (Rz 10,13). Drugim źródłem Modlitwy Jezusowej było pragnienie ustawicznego realizowania wezwania Mistrza z Nazaretu, który opowiadając przypowieść o ubogiej wdowie i sędzim, twierdził, że jego uczniowie zawsze powinni się modlić (por Łk 18,1-8).

Poszukiwania formy modlitwy, której istotą jest nieustanne wzywanie imienia Jezusa, doprowadziło do połączenia wołania niewidomego Bartymeusza spod Jerycha, który krzyczał do przechodzącego Chrystusa: „Synu Dawida, Jezusie, zmiłuj się nade mną” (Mk 10,48) oraz słów celnika modlącego się w świątyni: „Boże, bądź miłosierny dla mnie grzesznego” (Łk 18,13). Z tego połączenia powstało wezwanie:

„Panie Jezu Chryste, Synu Boży, zmiłuj się nade mną grzesznikiem”.

Nie jest ono formą kanoniczną i niezmienną, bo w praktyce modlący się, mogą skracać lub modyfikować wypowiadane zdanie, a nawet ograniczać do jednego słowa „Jezus”. Ważna jest bowiem nie dosłowność formuły, ale pragnienie zjednoczenia z Bożą obecnością, do której kieruje się modlitwa wołającego.

Jeśli po takim wyjaśnieniu mój rozmówca jest nadal zainteresowany tą formą pobożności, opowiadam wtedy, że odkryłem tę modlitwę po wstąpieniu do Zakonu, gdy trafiła w moje ręce książka anonimowego autora Opowieści pielgrzyma, wydana przez oficynę „W drodze”. Po przeczytaniu Opowieści zacząłem wzywać imienia Jezus według wskazań rosyjskiego pielgrzyma. W ten sposób odmawianie Modlitwy Jezusowej stało się moim stałym zwyczajem.

Czytaj także >>> „Mamo, boję się”. Wzruszające świadectwo Wojciecha Modesta Amaro

„Ta modlitwa zaistniała we mnie”

Po pewnym czasie przekonałem się, że to nie tylko ja się modlę, ale że ta modlitwa zaistniała we mnie; że nawet jeśli nie mam woli wypowiadania kolejnych wezwań, to słyszę je w sobie. Wiem, że trwają one we mnie jak refren, który mi towarzyszy w rozmaitych okolicznościach. To już nie ja sam się modlę, lecz ta modlitwa trwa we mnie. Dopiero później przeczytałem, że praktyka Modlitwy Jezusowej oparta jest na przekonaniu, że to nie tylko człowiek wzywa Jezusa, ale sam Jezus modli się w człowieku.

Jeśli ktoś, kto zaczął ze mną rozmawiać o czotce, zainteresuje się Modlitwą Jezusową na tyle mocno, by przeczytać lub wysłuchać Opowieści pielgrzyma, to czasami wraca i pyta jeszcze o Dobrotolubije, na które powołuje się bez przerwy autor tej książeczki.

Wyjaśniam wtedy, że w Polsce nie znajdzie książki pod takim tytułem, ale by poszukał Filokalii, czyli „największej i najbardziej znanej w duchowości wschodniej antologii pism ascetycznych”, która obejmuje teksty autorów greckich i bizantyńskich, zebranych przez greckich mnichów Nikodema Hagiorytę i Makarego z Koryntu. Odsyłając kogoś do Filokalii jestem pewien, że początkowa ciekawość i zainteresowanie bursztynowymi koralikami na przegubie mojej ręki, doprowadziło go do odkrycia modlitwy serca.

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę