Nasze projekty
fot. „Kuszenie Jezusa” Duccio di Buoninsegna

„Bóg się rodzi, moc truchleje!”. Ta moc to Szatan, który ugiął się przed potęgą Dzieciątka

Co to znaczy, że jakaś moc drżała ze strachu, gdy rodził się Jezus? Widocznie ktoś miał powód, by się bać tego wydarzenia. Ktoś, kto wiedział, że Ten, który się narodzi, zagrozi jego potędze, a może nawet położy kres jego panowaniu. Oczywiście owa „moc” to Szatan, który musi się ugiąć przed potęgą Dzieciątka.

Reklama

„Moc” czyli Szatan

Ze wszystkich urzekających swym pięknem kolęd najbardziej lubię „Pieśń o Narodzeniu Pańskim” Franciszka Karpińskiego z 1792 roku. Zawarte są w niej głębokie teologiczne treści. Śpiewając ją przy wigilijnym stole, albo w kościele, rzadko się jednak nad nimi zastanawiamy. Co znaczą chociażby słowa: „Bóg się rodzi, moc truchleje”? Owa „moc” to Szatan, który musi się ugiąć przed potęgą Dzieciątka.

Ormiańska Ewangelia Dzieciństwa, apokryf z XII w. wspomina, że w drodze do Betlejem Maria doznała wizji: ujrzała dwa liczne zastępy istot – zastępy po prawej stronie cieszyły się, zastępy po lewej stronie – smuciły. Jak później wyjaśnił anioł – po prawej stronie Maria ujrzała aniołów uradowanych narodzinami Zbawiciela, po lewej –  legiony Szatana.

Podobną myśl zawiera siedemnastowieczna luterańska kolęda Paula Gerhardta, Kommt und laßt uns Christus ehren (Do Chrystusa pospieszajmy), w której znajdziemy słowa: „Sünd und Hölle mag sich grämen,Tod und Teufel mag sich schämen” („Grzech i piekło niech się smucą, diabli niech się z sobą kłócą”).

Reklama

Szatan i pozostali upadli aniołowie bardzo bali się pojawienia na świecie Chrystusa.

Czytaj także >>> „Świąteczny hymn o miłości”. Ten tekst porusza serce i sumienie

Co robił Szatan przed narodzeniem Jezusa?

Stary Testament zaskakuje niemalże całkowitą nieobecnością Szatana. Nie znajdziemy do niego żadnych odniesień przy opisach grzesznych czynów,  zbrodni i wielkich odstępstw od prawdziwej wiary. Zabójstwo Kaina, apoteoza pychy w postaci wieży Babel, degeneracja rodzaju ludzkiego przed Potopem, mordowanie żydowskich dzieci w Egipcie, uczynienie złotego cielca – te wszystkie wydarzenia w ogóle nie są związane z działalnością Złego Ducha. Oczywiście nie możemy twierdzić, że Szatan z całą pewnością nie miał z tym nic wspólnego, ale nawet jeśli miał, autorzy biblijni nie widzieli powodu, aby o tym poinformować. Raczej należy przypuszczać, że Szatana w ogóle nie postrzegano jako sprawcę zła czynionego przez ludzi.

Reklama

W ujęciu Starego Testamentu Szatan nie jest inspiratorem wszelkiego zła, ale oskarżycielem rodzaju ludzkiego. Nie tyle jest przestępcą, co prokuratorem, który przestępców oskarża.

Moc truchleje
fot. Wieża Babel/Wikimedia

Hebrajskie słowo satan dosłownie oznacza przeciwnika (i w tym sensie może odnosić się do nieprzyjaciół, np. na wojnie, albo nawet do adwersarzy w poglądach) oraz oskarżyciela (co przywołuje kontekst prawniczy). Nie musi to determinować negatywnej oceny. Oskarżenie może być słuszne, a oskarżyciel nie musi być kimś złym tylko dlatego, że oskarża. Dopiero diabolos (w Biblii Greckiej odpowiednik hebrajskiego satan) zawiera jednoznaczną ocenę – to „oszczerca”. Słowo to pochodzi od diaballein (dzielić, rzucać kłody).

Diabłem jest ten, kto próbuje dzielić przez oszczerstwa. Początkowo przedstawia się go jako urzędnika na dworze Boga, kogoś w rodzaju niebiańskiego prokuratora, który gromadzi przeciwko człowiekowi materiał dowodowy. Szatan nie jest tu bynajmniej wrogiem Boga, ale wrogiem człowieka. Oczywiście staje się przez to również przeciwnikiem planów, jakie ma Bóg.

Reklama

Módl się >>> Piękna modlitwa zawierzenia o. Jana Góry

Nieprzychylny ludziom urzędnik Boga

Pod względem chronologicznym najstarsza wzmianka o Szatanie znajduje się w Księdze Zachariasza, która powstawała w okresie powrotu z niewoli babilońskiej. Prorok miał wizję niebiańskiej rozprawy, na której Szatan nie chce pozwolić, aby Izrael (symbolizowany przez arcykapłana Jozuego) uzyskał przebaczenie za grzechy, i domaga się kontynuowania kary dla narodu wybranego. Zostaje jednak skarcony przez Anioła JHWH, mimo że jego oskarżenie jest słuszne, a jedynym motywem oddalenia oskarżeń Szatana jest odwołanie się do miłosierdzia Boga (por. Za 3, 1-3).

W Księdze Hioba Szatan kwestionuje bezinteresowność ludzkiej uczciwości i prawości (por. Hi 1-2). Pojawia się jako jeden z synów Bożych (czyli aniołów), który wraca z wędrowania po Ziemi i składa raport na temat postawy istot ludzkich zamieszkujących ziemię.

Wielu biblistów uważa, że owo „wędrowanie” przynależało do obowiązków Szatana, a on sam ukazany jest na wzór perskiego szpiega zwanego „okiem królewskim”. Był to tajny agent, który kontrolował satrapów w imperium perskim.

Szatan znów działa na gruncie nadanych mu uprawnień, ale tym razem jego oskarżenie jest właściwie oszczerstwem, bo Szatan nie ma dowodu na swoją tezę i dlatego pragnie przywieść do upadku Hioba uchodzącego za wzór wierności. Na poddanie go próbie musi jednak uzyskać zgodę Boga. Ten zgadza się nie dlatego, że zwątpił w swego sługę, ale dlatego, że chce unaocznić wszystkim aniołom, jak bardzo oskarżyciel myli się w ocenie rodzaju ludzkiego. W rzeczywistości bowiem nie chodzi tu o Hioba, ale o znacznie poważniejsze zagadnienie – czy ludzie zasługują na Bożą miłość. Mamy więc do czynienia tak jakby z przywódcą opozycji wśród aniołów, ale należy pamiętać, że Szatan cały czas działa legalnie, zgodnie z poruczoną mu funkcją, choć sceptycznie odnosi się do istot ludzkich i jest im wyraźnie nieprzychylny.

W Pierwszej Księdze Kronik Szatan po raz pierwszy pojawia się poza kontekstem dworu Bożego i kusi Dawida, aby dokonał spisu ludności (por. 1 Krn 21, 1); starsza wersja przypisuje ten sam czyn gniewowi JHWH (por. 2 Sm 24, 1). W świetle Księgi Zachariasza i Hioba można się domyślać, że Szatan prowokuje czasem do grzechu, aby później mieć podstawę do oskarżenia przed Bogiem.

Jak widać w Starym Testamencie wspomina się o Szatanie bardzo rzadko, a jego obraz jest stopniowo doprecyzowywany. Kolejne teksty ukazują go jako istotę coraz bardziej pogrążającą się w złu.

Dopiero Księga Mądrości utożsamia diabła z tajemniczym wężem kusicielem znanym z Księgi Rodzaju i czyni go odpowiedzialnym za zaistnienie śmierci na świecie (por. Mdr 2, 23-24). Dowiadujemy się, że śmierć weszła na świat przez zawiść diabła, a kontekst wskazuje, że chodzi o śmierć duchową, czyli zerwanie więzi z Bogiem. Szatan próbuje więc od początku zburzyć relacje między Bogiem a człowiekiem, posługując się kłamstwem oraz podstępem. Dlaczego to czyni? Wydaje się, że wszystkie te działania są zemstą „syna światłości” zazdrosnego o miłość, jaką Bóg obdarzył istoty „ulepione z błota”. W apokryfach bunt Szatana jest tłumaczony właśnie konfliktem o człowieka – najpotężniejszy z aniołów nie chciał oddać pokłonu Adamowi. Odtąd jego głównym celem stało się zbieranie materiału dowodowego przeciwko ludzkości, aby wykazać, że ludzie nie zasługują na Bożą miłość. Znamienne jest jednak, że ilekroć Oskarżyciel pojawia się w tekstach biblijnych zawsze zostaje pokonanym. Chociaż wydaje się, że często ma rację, nigdy nie odnosi sukcesu.

U progu nowej ery

Co prawda księgi Starego Testamentu są powściągliwe jeśli chodzi o Szatana, ale w okresie bliskim chrześcijaństwu, gorzkie doświadczenia Narodu Wybranego wpłynęły na bardziej radykalne ujmowanie kwestii zła. Świat zaczął być postrzegany jako arena zmagań sił światła i ciemności, co znalazło odzwierciedlenie w bogatej literaturze apokaliptycznej. Okres międzytestamentowy charakteryzuje klimat eschatologicznych oczekiwań na nadprzyrodzoną interwencję Boga, który ostatecznie pokona zło.

Można odnieść wrażenie, że narodziny Chrystusa i okres je poprzedzający to czas eskalacji aktywności zła. Od momentu Wcielenia zaś działalność Szatana wzmaga się i zaczyna wykraczać znacznie poza rolę oskarżycielską. Jest to już jawna wrogość.

W konsekwencji w Nowym Testamencie, w przeciwieństwie do Starego, są już bardzo liczne wzmianki o Szatanie, jako przeciwniku Bożych planów realizowanych przez Jezusa. To już nie jest nieprzychylny ludziom urzędnik Boga, Szatan de facto staje się wrogiem samego Boga. W jego działaniach jest widoczna  jakaś irracjonalna furia.

Egoistyczna „miłość” Szatana do Boga

Przypuśćmy, że Szatan kochał Boga zachłanną, egoistyczną miłością i nie mógł pogodzić się z miłością Boga do ludzi. Jeżeli przyjmiemy, że Szatan od początku odczuwał nienawiść do rodzaju ludzkiego i próbował jako urzędowy oskarżyciel udowodnić Bogu, że istoty ludzkie nie zasługują na Jego miłość, to Wcielenie musiało być dla Szatana wstrząsem, którego nie sposób z niczym porównać. Oto Bóg sam stał się jedną z tych znienawidzonych istot.

Jedna z hipotez, próbujących wyjaśnić przyczyny buntu Szatana, zakłada, że Bóg już na początku, u zarania istnienia świata, objawił aniołom, że zamierza stać się człowiekiem, co spowodowało radykalny sprzeciw części aniołów. Mieli się oni poczuć upokorzeni tym, że ich Stwórca zespoli się kiedyś z człowieczeństwem w unii hipostatycznej. Niektórym teologom patrystycznym nieobca była jednak także myśl, że przygotowania do Wcielenia odbywały się potajemnie i do momentu narodzin Jezusa nie wiedziało o tym nawet wielu aniołów, a cóż dopiero Szatan. Pojawiały się też hipotezy, że Szatan jedynie wyczuwał moc Jezusa, ale do samego końca nie zdawał sobie sprawy, że jest to sam Bóg.


Przeczytaj także:

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę