Nasze projekty
fot. Shutterstock

7 sposobów na uwielbienie Boga

Biblia podpowiada jak wyrażać miłość do Boga na wiele różnych sposobów

Reklama

Ludzie używają czasem słowa „Alleluja” w bardzo dziwny sposób. Na kartkach pocztowych i wystawach sklepów w okresie Świąt Wielkanocnych spotykamy życzenia: „Wesołego Alleluja!”, co przez większość ludzi rozumiane jest po prostu jako „Wesołych Świąt”, ale „Alleluja” weszło także do języka potocznego jako zwykły okrzyk radości, na przykład jako odpowiednik słów „Eureka!”, czy też „Hurra!”.

Pewna pani, którą nagrano w restauracji, wypowiedziała po trzykroć słowa „Ale jaja!”, nie zdziwiłbym się jednak, gdyby zaczęła twierdzić, że tak naprawdę było to „Alleluja”, skoro inny pan, także nagrany, stworzył już precedens, tłumacząc, że opowiadał o „robieniu łaski”. „Alleluja” jest nagminnie stosowane w różnych świeckich znaczeniach i tylko znikoma część ludzi używających tego słowa, wie, co ono tak naprawdę znaczy. Wyjaśnijmy zatem byśmy nie nadużywali imienia Pana Boga swego nadaremno.

Hebrajski zwrot „hallelu Jah”, który znajdziemy 24 razy w Starym Testamencie i 4 razy w Nowym Testamencie, moglibyśmy dosłownie przetłumaczyć jako „chwalcie Jahwe!”. Wezwanie to może budzić lekkie zdziwienie, bo czy w ogóle Bóg oczekuje naszych pochwał? Podobno każdy twórca jest na nie łasy, no ale Bóg – Stwórca Wszechświata – z pewnością nie potrzebuje dowartościowywać się naszym chwaleniem Jego dzieła. Trzeba to więc właściwie rozumieć. Wezwanie, aby „chwalić Jahwe” równie dobrze moglibyśmy zastąpić zwrotem: „Uwielbiajcie Jahwe!”, analogicznie do słów kościelnej pieśni: „Niech będzie chwała i cześć i uwielbienie”.

Reklama

Czytaj także >>> Po co mi Bóg

Kiedy zajrzymy do Słownika języka polskiego, znajdziemy dwa znaczenia słowa uwielbiać:

1.«otaczać kogoś czcią i miłością»

Reklama

2.«bardzo lubić coś»

Potocznie uwielbiamy więc np. jeść lody, bądź czytać książki. Kto wie, czy ktoś kiedyś nie wprowadzi na Facebooku oprócz opcji „Lubię to” opcję „Uwielbiam to”, aby można było różnicować intensyfikację lubienia. W mojej pamięci jednak mocno wyryły się słowa pewnej polonistki, która zwracała uwagę swoim uczniom, aby nie nadużywali „uwielbiania”, bo jest to coś najwyższego rodzaju, dlatego powinniśmy taki zwrot odnosić jedynie do Boga (nota bene polonistka ta była osobą niewierzącą!)

Czym jednak jest uwielbienie Boga i w jaki sposób powinniśmy Go uwielbiać? Uwielbienie związane jest z głębokim poczuciem miłości. Bóg filozofów to transcendentny Absolut, Doskonały Byt, którego Istotą Jest Jego Istnienie. Natomiast Bóg Biblii to Ojciec, patrzący z miłością na swoje dzieci i czekający ciągle na powrót synów marnotrawnych. Bóg to matka zanurzona w miłości do swego dziecka. Bóg to Oblubieniec, który widzi w narodzie wybranym swoją oblubienicę i jest o nią zazdrosny. Krótko mówiąc, Bóg nas kocha i czeka na naszą miłość. Oczywiście miłość do Boga można wyrażać na wiele różnych sposobów.

Reklama

W Biblii mamy ludzi, którzy klękali bądź padali na kolana (Ps 95, 6), modlili się na stojąco (Neh 9, 5), wznosili ręce (Ps 134, 2; 1 Tm 2, 8). To wszystko mamy też w kościele na mszy, co jednak czasem przyjmuje postać rutyny. Tymczasem Biblia próbuje nas zachęcić do tego, aby wielbienie Boga nie było nudnym rytuałem, ale pełnym radości świętowaniem tego, że Bóg jest nam bliski.

ŚPIEWAJĄCO I GRAJĄCO

Według św. Hildegardy muzyka tworzona przez ludzi jest środkiem do odzyskania początkowej radości i piękna raju. Przed grzechem pierwszych rodziców Adam swoim czystym głosem mógł w naturalny sposób włączać się w chóry aniołów i wraz z nimi wielbić Boga, po upadku człowiek zaczął tworzyć instrumenty muzyczne, ponieważ potrzebował muzyki, aby przybliżyć się za jej pośrednictwem do Nieba (nawet jeśli nie zdawał sobie z tego sprawy, dlaczego potrzebna jest mu muzyka).

Najczęściej używanym w Starym Testamencie określeniem uwielbienia, jest śpiewanie (hallal) Bogu. Tehillah to spontaniczny hymn pochwalny, gloryfikowanie Boga przez pieśń, wydobytą z wnętrza i zaśpiewaną z zachwytem. Inne hebrajskie słowo „zamar” oznacza dotykanie palcami strun instrumentu, pociąganie za struny w ramach świętowania, aby wyśpiewać Bogu chwałę na swoim instrumencie.

Czytaj także >>> Czytania i pieśni na ślub

W Starym Testamencie znajdziemy liczne przykłady uwielbienia Boga rozumianego właśnie jako osobiste lub kolektywne wyśpiewywanie i wygrywanie Bogu pieśni pochwalnych i dziękczynnych, wznoszenia okrzyków, klaskania, podnoszenia rąk, pląsania itp. Można podać wiele fragmentów Pisma Świętego, które o tym mówią. Oto kilka z nich:

Psalm śpiewajcie Panu, co mieszka na Syjonie, pośród narodów głoście Jego dzieła” (Ps 9, 12)

Śpiewajcie Panu psalm wy, co Go miłujecie, wychwalajcie pamiątkę Jego świętości!” (Ps 30, 5)

Radośnie śpiewajcie Bogu, naszej Mocy, wykrzykujcie Bogu Jakuba! Zacznijcie śpiew i w bęben uderzcie, w harfę słodko dźwięczącą i lirę!” (Ps 81, 2-3)

Śpiewajcie Panu pieśń nową, śpiewajcie Panu, wszystkie krainy! Śpiewajcie Panu, błogosławcie Jego imię, z dnia na dzień głoście Jego zbawienie! Rozgłaszajcie Jego chwałę wśród narodów, Jego cuda – wśród wszystkich ludów! Bo wielki jest Pan i godzien wielkiej chwały” (Ps 96, 1-4)

Śpiewajcie Panu przy wtórze cytry, przy wtórze cytry i przy dźwięku harfy, przy trąbach i dźwięku rogu: radujcie się wobec Pana, Króla!” (Ps 98, 5-6)

Chwalcie Go dźwiękiem rogu, chwalcie Go na harfie i cytrze! Chwalcie Go bębnem i tańcem, chwalcie Go na strunach i flecie! Chwalcie Go na cymbałach dźwięcznych, chwalcie Go na cymbałach brzęczących” (Ps 150, 3-5).

Św. Paweł napisał zaś: „Przemawiając jedni do drugich, posługujcie się psalmami, hymnami i pieśniami, pełnymi ducha [gorliwości] śpiewajcie Panu i wysławiajcie Go w waszych sercach” (Ef 5,19)

Osoby dotknięte kompletnym brakiem słuchu wydają się być tu pokrzywdzone, ale przecież jest takie przysłowie, że kto śpiewa dwa razy się modli, a kto fałszuje – trzy razy. Ważniejsze jest, aby płynęło to z serca.

TANIEC PRZED BOGIEM

Nikt kto obejrzał film „Grek Zorba” nie ma chyba wątpliwości, że taniec może wyrażać nasze emocje i uczucia w sposób znacznie doskonalszy, niż są to w stanie wyrazić słowa.

Czytaj także >>> Nigdy nie będzie takiego lata

Zamieszkujący Bałkany derwisze modlą się przez taniec, wierząc, że w ten sposób jednoczą się z Bogiem. Również w Biblii taniec pojawia się jako jeden ze sposobów wielbienia Boga.

Psalmista stwierdza: „Niech chwalą Jego imię wśród tańców” (Ps 149, 3; por. Ps 150, 4).

W 2 Księdze Samuela czytamy zaś: „Tak Dawid, jak i cały dom Izraela tańczyli przed Panem z całej siły przy dźwiękach pieśni i gry na cytrach, harfach, bębnach, grzechotkach i cymbałach” (2 Sm 6, 5; por. 1 Krn 13,8 )

Król Dawid potrafił się całkowicie zapomnieć w tańcu przed Bogiem: „Dawid wtedy tańczył z całym zapałem w obecności Pana, a ubrany był w lniany efod. Dawid wraz z całym domem izraelskim prowadził Arkę Pańską, wśród radosnych okrzyków i grania na rogach. Kiedy Arka Pańska przybyła do Miasta Dawidowego, Mikal, córka Saula, wyglądała przez okno i ujrzała króla Dawida, jak podskakiwał i tańczył przed Panem: wtedy wzgardziła nim w sercu” (2 Sm 6, 14-16).

O co właściwie chodziło tej Mikal? Kilka wersetów później sama mu to wyjaśniła: „Wrócił Dawid, aby wnieść błogosławieństwo do swego domu. Wyszła ku niemu Mikal, córka Saula, i powiedziała: «O, jak to wsławił się dzisiaj król izraelski, który się obnażył na oczach niewolnic sług swoich, tak jak się pokazać może ktoś niepoważny» (2 Sm 6, 20).

Dla Mikal były to tylko wygłupy. Uważała, że bohaterskiemu wojownikowi i królowi nie przystoi takie zachowanie. Na dodatek Dawid w trakcie tańca nie wahał się obnażać, co w oczach córki Saula do końca skompromitowało jej męża. Ugodziła go więc ostrym jak sztylet szyderstwem, co do tego stopnia go zdeprymowało, że zdobył się jedynie na stwierdzenie: „Przed Panem, który wybrał mnie zamiast ojca twego i całej twej rodziny i ustanowił mnie wodzem ludu Pańskiego, Izraela, przed Panem będę tańczył” (2 Sm 6, 21), a w myślach pewnie powiedział: „Kobieto, czego ty ode mnie znowu chcesz? Ja się modliłem do mojego Boga!

Do dziś taniec jest wśród Żydów z tradycji chasydzkiej formą oddawania czci Bogu. Dobrą ilustracją takiego rozśpiewanego i tanecznego wielbienia Boga jest występ węgierskiej grupy o nazwie Attraction Black Light Theatre, ukazującej żydowskie święto Paschy i próbującej oddać ten klimat radosnej i roztańczonej pobożności.

https://www.youtube.com/watch?v=0OJhY1A_Plc

RAZEM Z ANIOŁAMI

Prorok Izajasz w swojej księdze wspomina niezwykłą teofanię, jakiej doświadczył w 738 roku p.n.e.: „ujrzałem Pana siedzącego na wysokim i wyniosłym tronie, a tren Jego szaty wypełniał świątynię. Serafiny stały ponad Nim… I wołał jeden do drugiego: Święty, Święty, Święty jest Pan Zastępów. Cała ziemia pełna jest Jego chwały” (Iz 6, 1.4; por. Ap 4, 6.8; 5, 11-12).

Według Izajasza Serafy (czyli dla uproszczenia powiedzmy, że aniołowie) nieustannie adorują Boga. Ich potrójne wołanie (Święty, Święty, Święty) oznacza, że uznają Go za źródło wszelkiej świętości; za Króla Królów, któremu należy się najwyższa możliwa cześć. Jest to uroczysta proklamacja transcendencji i wyjątkowości Boga. Wołanie serafów weszło do liturgii Mszy św. Po prefacji, rozpoczynając modlitwę eucharystyczną Lud Boży powtarza po trzykroć słowo „Święty”.

Fragment z Księgi Izajasza zainspirował też autora hymnu „Te Deum”: „Tobie wszyscy Aniołowie, Tobie Moce i Niebiosy, Cheruby, Serafinowie, ślą wieczystej pieśni głosy. Święty, Święty, nad Świętymi, Bóg Zastępów, Król łaskawy, Pełne niebo z kręgiem ziemi, Majestatu Twojej sławy”.

Jan Paweł II podczas jednej z audiencji generalnych przypomniał, że wszyscy aniołowie trwają w nieustannej adoracji Boga. „Aniołowie […] w niebie – mówi Chrystus – wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie” (Mt 18, 10). Owo „wpatrywanie się w oblicze Ojca” jest najwyższym przejawem adoracji Boga. Można powiedzieć, że w nim spełnia się owa „niebiańska liturgia” w imieniu całego kosmosu, z którą nasza ziemska liturgia Kościoła łączy się stale, a zwłaszcza w swoich momentach szczytowych. Wystarczy wspomnieć akt, w którym Kościół na całym świecie, codziennie i o każdej porze, przed rozpoczęciem Modlitwy Eucharystycznej w centralnym punkcie Mszy świętej odwołuje się do aniołów i Archaniołów, by śpiewać chwałę Boga po trzykroć Świętego, jednocząc się z Tymi pierwszymi adoratorami Boga w oddawaniu czci i w miłosiernym poznaniu niewypowiedzianej tajemnicy Jego świętości” (Jan Paweł II – Audiencja generalna 6 VI 1986).

Św. Benedykt z Nursji był głęboko przekonany, że mnisi śpiewają Bogu swe Psalmy w obecności aniołów otwierających nad nimi niebiosa. Czcząc Boga, już tu na ziemi, włączamy się w liturgię anielską. Od najdawniejszych czasów chrześcijanie, podobnie jak przed nimi Żydzi, postrzegali nabożeństwo jako udział w liturgicznej służbie aniołów przed tronem Boga (por. Hbr 12, 22-24).

Możemy powiedzieć, że podczas każdej Mszy jest poniekąd „otwarte” niebo, a liturgia ziemska i niebieska łączą się w jedyne w swoim rodzaju uwielbienie Stwórcy i Zbawiciela.

Czytaj także>>> Hymn o miłości w 7 krokach

RAZEM Z PRZYRODĄ

Przez sam fakt własnej egzystencji chwalą Boga: ciała niebieskie, przyroda nieożywiona, rośliny i zwierzęta (por. Ps 19, Ps 69, 35; Rz 1, 20). Może to tylko metafora, ale faktycznie czasem można doświadczyć takiego uczucia, które łączy się z najszczerszym podziwem dla Boga jako Stwórcy. Wielu ludzi doświadczyło, że obcowanie z przyrodą może przybliżyć do Boga. W Biblii znajdziemy wezwanie, aby Bóg był uwielbiony przez wszystkie swoje dzieła:

Niech się cieszy niebo i ziemia raduje; niech szumi morze i to, co je napełnia; niech się weselą pola i wszystko, co jest na nich, niech się także radują wszystkie drzewa leśne” (Ps 96, 11)

Niech szumi morze i to, co je napełnia, świat i jego mieszkańcy! Niech rzeki klaszczą w dłonie, niech góry razem wołają radośnie” (Ps 98, 7-8).

Chwalcie Go, słońce i księżycu, chwalcie Go, wszystkie gwiazdy świecące. Chwalcie Go, nieba najwyższe i wody, co są ponad niebem: niech imię Pana wychwalają, On bowiem nakazał i zostały stworzone, utwierdził je na zawsze, na wieki; nadał im prawo, które nie przeminie. Chwalcie Pana z ziemi, potwory i wszystkie morskie głębiny, ogniu i gradzie, śniegu i mgło, gwałtowny huraganie, co pełnisz Jego słowo góry i wszelkie pagórki, drzewa rodzące owoc i wszystkie cedry, dzikie zwierzęta i bydło wszelakie, to, co się roi na ziemi, i ptactwo skrzydlate” (Ps 148,3-10)

Także autor księgi Daniela wzywa wszystko, co istnieje do błogosławienia Boga: słońce, księżyc, gwiazdy, rosy, wichry, ogień, żar, chłód, upał, rosy i szrony, śniegi, dni i noce, światło i ciemności, błyskawice, chmury, góry i pagórki, wszystkie rośliny, źródła, morza, rzeki, wieloryby, wszystkie stworzenia morskie, ptaki oraz zwierzęta (Dn 3,64−81).

W tekstach biblijnych widzimy radość która udziela się całej naturze: „Góry i pagórki przed wami podniosą radosne okrzyki, a wszystkie drzewa polne klaskać będą w dłonie” (Iz 55, 12)

Trudno w tym momencie nie wspomnieć Pieśni Słonecznej św. Franciszka z Asyżu, która tak zauroczyła papieża Franciszka, że wplótł jej tekst w treść encykliki „Laudato si”, a nawet wziął z niej tytuł.

>>> Pieśn słoneczna św. Franciszka. Posłuchaj! <<<

W „Pieśni Słonecznej” wyrażona jest pochwała Stwórcy poprzez dostrzeżenie piękna przyrody, będącego odbiciem piękna i harmonii Boga. Nie wszyscy jednak zdają sobie sprawę, że utwór ułożony przez Biedaczynę z Asyżu składa się niemalże w całości z… cytatów z Pisma Świętego.

Pochwalony bądź, mój Panie, ze wszystkimi Twymi stworzeniami,

nade wszystko z panem bratem Słońcem,

bo jest on lampą dnia i nim rozświetlasz naszą drogę.

Jakże on piękny, promieniejący i pełen blasku.

O Tobie, o Najwyższy, daje nam wyobrażenie.

Pochwalony bądź, mój Panie, przez siostrę Księżyc i gwiazdy:

stworzyłeś je na niebie, jasne, cenne i piękne.

Pochwalony bądź, mój Panie, przez brata Wiatr

i przez powietrze, słotę, spiekotę i każdą pogodę,

którymi wspierasz wszystkie Twe stworzenia.

Pochwalony bądź, mój Panie, przez siostrę Wodę,

która jest bardzo użyteczna, i pokorna, i czysta.

Pochwalony bądź, mój Panie, przez brata Ogień,

który rozświetla mroki nocy:

piękny on, radosny, nieprzejednany i silny.

Pochwalony bądź, mój Panie, przez matkę naszą Ziemię,

która nas żywi i utrzymuje,

wydając wszelki owoc, barwne kwiaty i zioła”.

Czytaj także >>> Tak będzie w niebie

Pamiętam, jakie wrażenie zrobił na mnie w dzieciństwie film Franco Zefirellego „Brat słonce, siostra księżyc” (Fratello sole, sorella luna, Brother Sun, Sister Moon, 1972). To właśnie oglądając ten film po raz pierwszy usłyszałem tę niezwykle piękną modlitwę uwielbienia Boga poprzez przyrodę.

Kiedy Bóg stwarzał świat, mówił, że to, co stworzy jest dobre, a według greckiej wersji, że jest piękne (kalos). To były słowa Boga zakochanego w swoim stworzeniu. Św. Franciszek potrafił dostrzec, że ten stworzony świat głosi chwałę Boga i wielbi go, poprzez fakt swego istnienia.

Z Pieśnią słoneczną bardzo kojarzy mi się wiersz napisany przez 19 letniego Karola Wojtyłę pt. Magnificat, w którym padają słowa:

Tyś jest najcudowniejszy, wszechmogący Świątkarz –

– pełno jest brzóz na drodze mojej, pełno dębów –

Otom jest niwa wieśnia, podsłoneczna grządka,

Otom jest młodociana grań tatrzańskich zrębów.

Błogosławię Twój posiew Wschodem i zachodem –

Obsiewaj, Gospodarzu, niwę Twą sowicie,

Łanem niech będzie żytnim, smreczynowym grodem

Młodość rozkolebana tęsknotą i życiem

ZACHWYT NAD CUDEM ŻYCIA

Życie jest cudem! My jesteśmy cudem! Piękno przyrody może nasze myśli kierować ku Bogu. Ale nie tylko patrząc na gwiazdy, bądź na kanion Kolorado, można doświadczyć uczucia transcendencji. Coś takiego przeżyłem, kiedy byłem z moją żoną na USG i zobaczyliśmy na poruszającą się na ekranie małą istotkę – naszą córkę. Nie było człowieka, aż tu nagle jest człowiek! W Biblii wielokrotnie znajdziemy to zadziwienie nad cudem życia. W najpiękniejszy chyba sposób mówi o tym Psalm 139:

Panie, przenikasz i znasz mnie,

Ty wiesz, kiedy siadam i wstaję.

Z daleka przenikasz moje zamysły,

widzisz moje działanie i mój spoczynek

i wszystkie moje drogi są Ci znane.

Choć jeszcze nie ma słowa na języku:

Ty, Panie, już znasz je w całości.

Ty ogarniasz mnie zewsząd

i kładziesz na mnie swą rękę.

Zbyt dziwna jest dla mnie Twa wiedza,

zbyt wzniosła: nie mogę jej pojąć (…)

Jeśli powiem: „Niech mię przynajmniej ciemności okryją

i noc mnie otoczy jak światło”:

sama ciemność nie będzie ciemna dla Ciebie,

a noc jak dzień zajaśnieje:

<mrok jest dla Ciebie jak światło>.

Ty bowiem utworzyłeś moje nerki,

Ty utkałeś mnie w łonie mej matki.

Dziękuję Ci, że mnie stworzyłeś tak cudownie,

godne podziwu są Twoje dzieła.

I dobrze znasz moją duszę,

nie tajna Ci moja istota,

kiedy w ukryciu powstawałem,

utkany w głębi ziemi.

Oczy Twoje widziały me czyny

i wszystkie są spisane w Twej księdze; dni określone zostały,

chociaż żaden z nich [jeszcze] nie nastał

(Ps 139, 1-6. 11-16)

Psalm ten nie wzywa do śpiewania, grania na cytrze, czy tańczenia dla Boga. On po prostu wyraża zachwyt i zadziwienie. „Dziękuję Ci, że mnie stworzyłeś tak cudownie!”.

Czytaj także >>> Jezus cudotwórca

W DUCHU I W PRAWDZIE

Nablus, jest to mała miejscowość w Samarii znana kiedyś jako Sychar. Znajduje się tam studnia Jakuba, przy której Jezus rozmawiał z Samarytanką. Dlaczego lubię to miejsce? Bo tam był On z całą pewnością. Wiele miejsc związanych z Jezusem pokazuje się pielgrzymom, ale są one często tylko hipotetyczne, tymczasem studni Jakuba nie dało się przesunąć.

Podczas rozmowy z Samarytanką Jezus, nawiązując do sporu Żydów i Samarytan, gdzie powinno sprawować się kult Boga – w świątyni Jerozolimskiej czy też na górze Garizim, wypowiedział słowa, które zostały nam przekazane przez św. Jana: „Nadchodzi godzina, owszem, już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, a takich to czcicieli chce mieć Ojciec. Bóg jest duchem: potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie” (J 4, 23-24).

Interpretacji, jak rozumieć te słowa, jest wiele. Jedna z nich pochodzi z homilii o. Andre Seve. Uważa on, że kiedy św. Jan Ewangelista łączy dwa słowa spójnikiem „i”, ważniejsze jest zazwyczaj to drugie słowo (na przykład: Ujrzał i uwierzył). W tym wypadku jest to prawda, która jak wiadomo u św. Jana odnosi się bezpośrednio do Jezusa. Ja jestem Prawdą powiedział Jezus. Objawiając nam prawdę o Ojcu, o samym sobie i o więzi łączącej Go z Ojcem, uczy nas oddawać cześć w prawdzie. Chodzi więc o to, aby kochać Ojca, tak jak Jezus umie Go kochać. Oczywiście o własnych siłach tego nie zdołamy uczynić. Tylko Duch Święty może wzbudzić w nas te same uczucia, jakie ma Jezus.

Oddawać cześć „w Duchu” oznacza: być prowadzonym przez Ducha, gdy chcemy kochać Ojca tak jak Jezus.

CAŁYM SWOIM ŻYCIEM

Coraz częściej mówi się, że uwielbianie Boga powinno być stylem całego życia. To znaczy, że prawda o naszym uwielbieniu Boga powinna wyrażać się w codziennych czynach oraz nastawieniu do Boga i bliźnich Prawdziwe uwielbienie to po prostu jest to, co robimy w codziennym życiu w relacji z Bogiem i innymi ludźmi. Nic tak Boga nie uwielbia i nie przynosi Mu tyle chwały, jak nasze pokorne z Nim przebywanie i świętość życia. Jezus powiedział zadziwiające słowa: „Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami” (J 15, 8; Zobacz także Mt 5:16; 1 Kor 6, 20; 2 Kor 9,13). Dlatego św. Paweł wzywa „Przeto czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek innego czynicie, wszystko na chwałę Bożą czyńcie” (1 Kor 10, 31).

Uwielbianie Boga przez posłuszeństwo i pobożne życie, jest to najwyższa forma uwielbienia Naszego Ojca, a zarazem najtrudniejsza.

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę