Nasze projekty

Uderzeni POPKULTURĄ

Czy miliony seriali i tysiące filmów, które oglądamy, są elementem popkultury? Czy gdyby założyć, że kultura, popkultura są dziedzinami życia, które mają jakoś nas wzbogacić, rozwinąć, to ten cały nurt szerokiego dostępu do wszelkich produkcji filmowych, muzycznych, fotograficznych, itd. rzeczywiście spełnia takie zadanie?

Reklama

Młodzieżowym słowem roku 2018 zostało słowo DZBAN. Słowo, które w słowniku młodzieży określa kogoś prostego, pustego… jak dzban. Nie mniej przeglądając słownik synonimów, odpowiedników tego prostego słowa jest aż 19.

Gdzie umieścić takie narzędzie jak Netflix? Czy miliony seriali i tysiące filmów, które oglądamy są elementem popkultury? 

 

Tymczasem słowo POPKULTURA w tym samym słowniku ma tylko jeden synonim – kultura masowa. Dlaczego?

Reklama

Czym tak naprawdę jest popkultura?

Biskup Janocha w rozmowie z nami bardzo ciekawie wyjaśnia, że należy oddzielić kulturę popularną od masowej. Warto przeczytać dlaczego (>>> Ewangelizacja popkulturą). Ciekawą analizę popkultury przeprowadza także jeden z ankietowanych przez nas licealistów, że czymś innym była popkultura 20 lat temu i czymś innym jest teraz. Elektronika zabija wszelkie elitaryzmy – mówi inny ankietowany (>>> zobacz sondę: „Pytamy o COOLturę”).

Reklama

Gdzie zatem umieścić np. takie narzędzie jak Netflix? Czy miliony seriali i tysiące filmów, które oglądamy, są elementem popkultury? Czy gdyby założyć, że kultura, popkultura są dziedzinami życia, które mają jakoś nas wzbogacić, rozwinąć, to ten cały nurt szerokiego dostępu do wszelkich produkcji filmowych, muzycznych, fotograficznych, itd rzeczywiście spełnia takie zadanie?

Czym dziś jest popkultura, w erze tzw. nowych technologii?

Czy bodźce, którymi obrywamy oglądając systematycznie, codziennie kilka filmów, czy odcinków serialu nie są w istocie torturą podobną do tej stosowanej w starożytności na chińskich skazańcach?

 

Reklama

Badania prowadzone przez różne instytucje pokazują, że dziennie przyjmujemy dziesiątki gigabajtów danych. W przeliczeniu na słowa jest ich ponad 100 tys, czyli mniej więcej to tak, jakby ktoś do nas mówił non stop przez 12 godzin. (Każdy, kto miał “przyjemność” przebywania z osobą, która mówi ciągle, bez przerwy i tak przez kilka godzin, wie, że jest to nie do zniesienia). Czy zatem kultura a nawet popkultura, które potrzebują chwili refleksji, zagłębienia się, czasu na poruszenie, mają szansę być tym elementem życia, który wprowadza jakiś spokój, poczucie wyższego stanu umysłu, wzorce myślenia i zachowania? Czy bodźce, którymi obrywamy oglądając systematycznie, codziennie kilka filmów, czy odcinków serialu lub grając kilka godzin w grę komputerową nie są w istocie torturą podobną do tej stosowanej w starożytności na chińskich skazańcach (nie opisując drastycznych scen) zmuszono ich do całodobowego przyjmowania bodźców ze świata, bez możliwości odpoczynku. Czy to co dziś jest dla nas dziedziną popkultury nie jest przypadkiem narzędziem tortur dla naszego mózgu?

A może te brakujące słowa w słowniku synonimów dla słowa popkultura to dziś: bodźce, natłok wrażeń, akcja, kolejny level, zmęczenie, itd…

Istnieje możliwość, by tak nie było. Wystarczy umieć wybrać. Nie wszystko w dziejach kultury prawdziwą kulturą było. Podobnie nie wszystko, co dziś jest tzw. popkulturą, jest dla nas dobre. Wszystko mi wolno ale nie wszystko przynosi korzyść. Warto więc, by każdy sam zdefiniował, czym dla niego jest kawałek popkultury, wyrażany w chwili relaksu czy rozrywki.

Nasz mózg też czasem musi mieć wolne.

Popkultura może stać się narzędziem w służbie naszego spokoju, rozwoju ducha i myśli. Należy tylko wybrać to, co dla nas dobre a nie to co modne, czy to co świat nam  na siłę wciska; świat, czyli reklamy, trendy, presja ze strony rówieśników, itp.

Przecież w tym milionie obrazów i dźwięków musi się znaleźć coś wartościowego. Z pomocą mogą przyjść np. Dominikanie, którzy od wieków umiejętnie korzystając z dobrodziejstw czasów, pomagają dokonać wyboru tego, co ważne (>>> zobacz artykuł o. Jacka Szymczaka: OP tak bardzo POP). Z pomocą może także przyjść seria podkastów Stacji7 (>>> Popfiction: S01E01. Zaczynamy!), w której mierzymy się z najczęściej oglądanymi serialami i filmami, czy też najbardziej popularnymi grami, by pokazać, gdzie jest dobro, a gdzie zło. Zło, którego czasem w pierwszym planie nie zauważamy, a wewnętrznie w nas działa.

Niewątpliwie nasz mózg też czasami musi mieć wolne. Aby tak było, warto przemyśleć, jaki wzorzec życia wskazuje nam to, co właśnie obejrzeliśmy. Warto od czasu do czasu wybierać filmy, które zainspirują nas do twórczego działania. Warto też co jakiś czas zamiast filmu wybrać spacer, który dla naszego mózgu bez dwóch zdań jest tą formą rozrywki, która zapewnia mu relaks.

Zapraszam do numeru o współczesnej popkulturze.


W tym numerze:

Popfiction: S01E01. Zaczynamy!


Bp Michał Janocha: Czym innym jest: “chcę, byście byli wolni od trosk”, a czym innym “be cool”


OP, tak bardzo POP


Pytamy o COOLturę


Ks. Grzegorz Ogorzałek: Wybierajcie zdrową dietę popkulturową


5 tytułów na Netflixie z wiarą w tle


 

 

 

 


 

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę