Nasze projekty

ŚDM. A Ty z daleka

Pewien młodzieniec przyszedł kiedyś do Mistrza i zapytał co ma zrobić, żeby żyć wiecznie. Mistrz odpowiedział: zostaw wszystko i chodź za mną

Reklama

Pewni młodzieńcy z Krakowa mieszkający w sąsiedztwie głównych wydarzeń Światowych Dni Młodzieży, zapytani, czy wezmą w nich udział, odpowiedzieli: po co? Będzie ciasno, może nawet niebezpiecznie, problemy w komunikacji, nie odpowiada nam taki sposób religijności… Lepiej uciec stąd, wyjechać i gdzieś w ciszy i skupieniu się pomodlić, niż tu w tłumie i zmęczeniu wyglądać tylko końca tych uroczystości. Mniej zachodu a lepszy efekt.

Pewni młodzieńcy z Republiki Środkowej Afryki zapytani jak dotrą na Światowe Dni Młodzieży, odpowiedzieli: damy radę, wystarczy najpierw dostać się do stolicy RCA, Bangi, jeśli samochód nie przejedzie przez zburzone mosty, spróbujemy motocyklem. Jeśli ze względu na błoto nie przejedzie też motocykl to pójdziemy pieszo. Postaramy się jakoś ominąć bojówki rebeliantów z Seleki, ponieważ mogliby nas zabić. Potem z Bangi do Paryża, z Paryża do Warszawy i z Warszawy do Krakowa. W sumie podróż zajmie nam niecałe dwa tygodnie. (RCA. ŚDM mówimy tak)

Reklama

Podobnie dała radę Sita, która wychowała się i na co dzień żyje w ośrodku dla trędowatych w Indiach, w którym znajdują azyl dzieci z rodzin dotkniętych trądem. Przyjechała tu jako towarzyszka podróży i tłumaczka z dziesięcioletnią koleżanką Snesi, która przeszła w Polsce ciężką operację głowy. Snesi po udanej operacji wróciła do ośrodka, Sita wykorzystała swoją szansę, by zostać na ŚDM i podziękować Bogu, między innymi za pozytywny przebieg operacji. Czeka teraz na swoją grupę, która przyjedzie z Indii. (Indie. ŚDM mówimy tak)

Reklama

Po co oni to robią? Po co narażają życie? Dlaczego tak się trudzą?

Tylko po to, żeby spotkać się z innymi ludźmi. Tylko po to, żeby spotkać się z papieżem. Tylko po to, żeby spotkać się z Chrystusem. Żeby nie odejść jak zasmucony młodzieniec a raczej powiedzieć Chrystusowi “tak”.

Reklama

EN_01207525_0090

Papież Jan Paweł II, inicjator Światowych Dni Młodzieży powiedział, że: zasadniczym celem tych Dni jest skupienie wiary i życia każdego młodego człowieka wokół osoby Jezusa, tak aby On stał się trwałym punktem odniesienia oraz prawdziwym światłem dla każdej inicjatywy i dla wszelkich działań.

Czy naprawdę już we wszystkim co robimy, Jezus jest naszym światłem? Czy jeśli mamy kłopoty, borykamy się z trudnościami, zawsze jest naszym trwałym punktem odniesienia?

A może właśnie w tym momencie tracimy niepowtarzalną szansę na utwierdzenie w swoim życiu tego “Punktu Odniesienia”. Może właśnie omija nas jedyna możliwość powiedzenia Chrystusowi “tak”, może innej nie będzie. Może właśnie teraz Jezus mówi do Ciebie i do mnie “pójdź za mną” i może to jest już ostatnie “pójdź”. Może warto na chwilę zostawić wszystko: miłe sprawy, kolegów, codzienność, obowiązki, przyjemności, zadać sobie trochę trudu, z czegoś zrezygnować…

I wyrwać się jak kiedyś Izajasz, i zakrzyknąć: Oto ja, poślij mnie. Zgłosić się na ochotnika! Ochotnika Chrystusa. Możliwe, że innego Jezusowego “sprawdzam” już nie będzie.

Zapraszam do wydania o ŚDM!


W numerze:


okladka_sdm

• ŚDM. Historie jakich nie znacie

• ŚDM: warto. Paweł Kozacki

• ŚDM: warto. Szymon Hiżycki

• RCA. ŚDM mówimy tak

• Indie. ŚDM mówimy tak

• Polska. ŚDM mówimy tak

 

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę