Nasze projekty

Korea Południowa. Kariera piłkarska a służba wojskowa

Drużyna Korei Południowej to jedna z tych ekip, która jest w dużym stopniu uzależniona od swojej największej gwiazdy

Reklama

Portugalia ma Cristiano Ronaldo, Egipt ma Mo Salaha, my mamy Lewandowskiego, a Korea ma Heung Min-Sona. Son to 25-letni zawodnik kapitalnej, młodej drużyny Tottenhamu. Nieziemsko szybki, zdolny do strzelenia gola z każdej pozycji obiema nogami, dysponujący znakomitym dryblingiem, Koreańczyk to zawodnik, dla którego rosyjski mundial może być turniejem życia. W Brazylii miał zaledwie 21 lat i mimo strzelenia gola w meczu z Algierią ten mundial, zarówno dla niego, jak i dla reprezentacji był nieudany.

Wyjście z grupy w zasięgu

Reklama

W tym roku Koreańczycy w rywalizacji grupowej z pewnością nie są pozbawieni szans. Broniący tytułu Niemcy sensacyjnie przegrali z Meksykiem w pierwszym meczu. co sprawia, że rywalizacja w tej grupie nabrała większych rumieńców, bowiem Die Mannschaft stoją teraz pod ścianą. Jeśli poniosą kolejną porażkę ze Szwedami, prawdopodobnie wylecą z turnieju. Koreańczycy w meczu otwarcia zmierzyli się ze Szwedami i pomimo paru okazji ulegli skandynawskiej drużynie. Pełni swoich możliwości nie pokazał  Heung -Min- Son, .przy lepszej dyspozycji gwiazdy Koreańczycy nadal mają szansę na awans z grupy. Oczywiście Son nie jest sam na boisku.

Na uwagę zasługują też Ki Sung-Yueng i Koo Ja-Cheol. To dobrze rozgrywający piłkę pomocnicy, od lat występujący w silnych ligach, kolejno w Premier League i Bundeslidze. Znakomita większość kadrowiczów występuje jednak na co dzień w ligach azjatyckich, aż 12 z nich to piłkarze koreańskich klubów.

Reklama

Sędziowie “pomogli”

Nie ulega wątpliwości, że ta drużyna chciałaby nawiązać do sukcesów reprezentacji z roku 2002. Był to złoty rok w historii koreańskiej piłki, jednocześnie źle wspominany przez Polaków. Na mistrzostwach rozgrywanych w Japonii i Korei Południowej, gospodarze dotarli aż do półfinału, gdzie ostatecznie ulegli Niemcom. Niesamowita przygoda nieznanej nikomu drużyny prowadzonej przez wybitnego Holendra Guusa Hiddinka na zawsze jednak będzie pamiętana przez kibiców jako jeden z największych skandali w piłce nożnej. Nie owijając w bawełnę, to sędziowie odegrali kluczową rolę w przedzieraniu się gospodarzy przez kolejne fazy turnieju. Czerwone kartki, nieuznawane gole dla Hiszpanów i Włochów, nieodgwizdane karne dla przeciwników. Całą sytuację na kilometr czuć było oszustwem, tym bardziej, że mecz ⅛ finału z Włochami sędziował nie kto inny jak Byron Moreno. Ten sam Byron Moreno, który przekupiony w meczu ligi ekwadorskiej, doliczył do spotkania 14 minut, umożliwiając jednej z drużyn strzelenie zwycięskiej bramki. Ten sam Byron Moreno, który w 2010 roku został złapany na próbie przewiezienia do USA 6 kilogramów heroiny.

Twórcy teorii spiskowych na pewno mają argumenty, by udowodnić nieczystą grę Koreańczyków. Co dla nas, Polaków, jest szczególnie istotne, to fakt, że w przegranym 2:0 przez Biało-Czerwonych meczu z Koreą Południową obydwie bramki zostały strzelone prawidłowo i obyło się bez większych kontrowersji.

Reklama

Służba wojskowa a  kariera piłkarska

Niewątpliwie mundial sprzed 16 lat jest największym sukcesem w historii piłki nożnej Korei, która cieszy się tam naprawdę wielkim zainteresowaniem. Niektóre mecze Primera Division są nawet rozgrywane wcześniej, by umożliwić Azjatom oglądanie transmisji na żywo o rozsądnej porze. Futbol mógłby się tam rozwijać, gdyby nie obowiązkowa służba wojskowa dla każdego dorosłego mężczyzny. Służba, trwająca całe 2 lata, zniszczyła kariery wielu wybijającym się Koreańczykom. W 2012 roku najlepszym piłkarzem grającym w Azji został Lee Keun-Ho, mający wtedy 27 lat. Zamiast spróbować swoich sił w którejś z czołowych lig europejskich, Keun-Ho powędrował jednak do drugoligowego klubu wojskowego z Korei. To oczywiście efekt przymusu wojskowego, stosowanego bardzo rygorystycznie. Służba nie ominie nawet Heung Min-Sona, który jest przecież gwiazdą europejskiej piłki. Aby zostać zwolnionym ze służby lub przynajmniej ją odroczyć, mile widziane są wybitne sukcesy zdobyte na chwałę kraju. W innym wypadku Son miałby iść do wojska już za rok. Pierwsza okazja na uniknięcie powrotu do Korei u szczytu kariery już w Rosji. Mecz ze Szwecją Sonowi nie wyszedł. Sensacyjna porażka Niemców udowadnia jednak, że żadna z drużyn nie jest skazana na porażkę z obrońcami tytułu. Koreańczycy z pewnością będą chcieli wziąć przykład z szalonej reprezentacji Meksyku, którą muszą  pokonać w swoim drugim meczu, by zachować nadzieję na awans.

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę