Nasze projekty
Fot. Centrum Animacji Misyjnej

Wincenty Pallotti – święty, który ożywiał wiarę wśród wierzących

Jako kapłan nie mógł patrzeć na rutynę wiernych, przyzwyczajenie, brak duchowego życia, kontaktu z Bogiem. Dlatego chciał ożywić wiarę wśród wierzących. Niektórzy nawet mówili, że Pallotti chciał „obudzić olbrzyma”.

Reklama

Nie czekał, aż inni dadzą świadectwo

Wincenty Pallotti doskonale rozumiał ludzi, którzy popadli w rutynę modlitwy, którzy chodzą do Kościoła na niedzielną Eucharystię z przyzwyczajenia. Doskonale rozumiał tych, którzy uważali, że nauka Jezusa z Nazaretu jest już jakby „nie na nasze czasy”. Rozumiał również ludzi, których wiara już wygasła, albo ledwo co się tliła. Spotykał ich na co dzień na ulicach Rzymu, gdzie urodził się i przeżył 55 lat, z czego więcej niż połowa była naznaczona gorliwą posługą kapłańską. Jako kapłan nie mógł patrzeć na ów rutynę, przyzwyczajenie, brak duchowego życia, kontaktu z Bogiem. Dlatego chciał ożywić wiarę wśród wierzących. Niektórzy nawet mówili, że Pallotti chciał „obudzić olbrzyma”. Wzywał więc wszystkich do ożywiania wiary, szukał przy tym i wykorzystywał wszelkie możliwe środki.

Najlepiej jednak czynił to, pociągając za sobą rzesze ludzi, poprzez świętość i przykład własnego życia. On jako pierwszy dawał świadectwo swojej wiary, do niego należał pierwszy krok. Nie czekał aż inni to za niego zrobią. Co więcej, uświadamiał sobie, że inni czekają na jego świadectwo, na jego przykład, że od kapłana oczekują takiej właśnie postawy. Wyrywał się, aby zanieść Chrystusa tym, którzy żyją wokół niego. Miał jednak w sobie niezwykłe wyczucie, jakiś ów dodatkowy zmysł – zrozumiał, że ożywianie wiary to nie tylko zadanie kleru, nie dokonuje się to wyłącznie poprzez konferencyjne nauki czy kazania. Świadectwa wiary nie można przecież wymagać tylko od kapłanów, ale od wszystkich wierzących.

Działanie w pojedynkę to za mało

Pallotti swoimi myślami, planami wyprzedzał epokę, a żył na przełomie XVIII i XIX wieku. Dążył do zjednoczenia, do połączenia sił, do współpracy. Był świadomy, że działanie w pojedynkę to za mało. Dzięki współpracy, wspólnym wysiłkiem możemy więcej. Pragnął, aby świadków Jezusa Chrystusa było jak najwięcej. Dlatego założył w 1835 roku Zjednoczenie Apostolstwa Katolickiego, które gromadziło kapłanów, osoby konsekrowane, ale przede wszystkim świeckich (co na tamte czasy było czymś zupełnie nowym). Członkowie tego dzieła odczytywali znaki czasu – wsłuchiwali się w potrzeby chwili, a następnie poprzez różne akcje wychodzili z inicjatywą, próbowali rozwiązać bieżące problemy, szli z pomocą potrzebującym. A w tle tych wszystkich inicjatyw było jedno fundamentalne zadanie – ożywić wiarę, przybliżyć do Boga.

Reklama

Fot. Don Lorenzo/Wikipedia

Uczył co to znaczy ewangelizować

Angażując wielu ludzi i różne środowiska w jedno dzieło, sam napotykał wiele zadań do pracy apostolskiej. Pallotti nigdy nie uciekał od ludzkich problemów, od ludzkiej biedy i cierpienia. Pragnął być wszystkim dla wszystkich. Był kapelanem dla przestępców w więzieniach, dla chorych w szpitalach, dla pełniących swoją służbę w fortach wojskowych. Był ojcem dla sierot. Dobroczyńcą dla bezdomnych i biednych. Spowiednikiem dla największych łajdaków. Podporą i wsparciem tych, którzy próbowali odebrać sobie życie. Pocieszeniem dla strapionych i przygnębionych. Dawał świadectwo Miłości Nieskończonej, której najpierw sam doświadczył, a później się nią dzielił. Pallotti nigdy nie stawiał na siebie, nie pokazywał siebie. Nie on, lecz Bóg. On był jedynie odbiciem Jezusa. Tym świadectwem wiary Pallottiego zachwycamy się do dziś, od niego wciąż możemy się uczyć, co to znaczy ewangelizować, żyć po chrześcijańsku, angażować się w życie Kościoła.

Wszystko co robił, prowadziło do Chrystusa

Jeden z artystów namalował portret św. Wincentego Pallottiego ubranego w czarną sutannę z pasem i peleryną, w lewej ręce trzymającego krzyż, a prawą ręką wskazującego na Ukrzyżowanego. Można by zadać pytanie: Dlaczego akurat w ten sposób artysta przedstawił Pallottiego? Dlaczego z krzyżem? Rozważając całe życie Pallottiego – jego słowa, sposób postępowania, jego pisma – łatwo można dostrzec, że całym swoim życiem świadczył on i wskazywał na Chrystusa. Był Jego wiernym apostołem i świadkiem. Wszystko co robił Pallotti, ostatecznie miało doprowadzić do Chrystusa – życiowym priorytetem Pallottiego było obudzić, potrząsnąć, ożywić wiarę.

Reklama

Pragnienie Pallottiego kontynuują poprzez swój charyzmat i zadania apostolskie księża i bracia pallotyni (Stowarzyszenie Apostolstwa Katolickiego). Już na pierwszych stronach Prawa Stowarzyszenia znajduje się zapis, że charyzmatem wspólnoty jest ożywianie wiary i rozpalanie miłości. Do dzisiaj pallotyni jednoczą wysiłki i realizują wiele inicjatyw w ścisłej współpracy ze świeckimi. Bo razem możemy więcej.

ps/Centrum Animacji Misyjnej


Reklama
Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę