Nasze projekty

„Boży samuraj” Ukon Takayama powrócił do ojczyzny

Błogosławiony Ukon Takayama pojawia się w momencie, gdy Kosciół w Japonii jest dotknięty kryzysem, atakowany, jak na całym świecie, przez globalną cywilizację relatywizmu moralnego i wieloznaczności ról i postaw (...) Banita wraca do kraju, w którym liczba chrześcijan jest znikoma - pisze dla KAI o. Zygmunt Kwiatkowski, jezuita

Reklama

Chrześcijaństwo w Japonii pełne jest paradoksów. Św. Franciszek Ksawery, apostoł Azji i pierwszy, który rozpoczął ewangelizację Japonii w XVI w. twierdził, że jest to kraj, z którym wiąże największe nadzieje związane z rozwojem Kościoła w tamtej części świata. Zwracał uwagę na niespotykaną nigdzie indziej powagę w traktowaniu problemu wiary i głębokie jej wiązanie z rodzimą kulturą. Nadzieje te zostały brutalnie zniszczone przez okrutne prześladowania, które spadły na młody Kościół japoński. Prześladowania, które trwały prawie trzy wieki.

Chrześcijanie przetrwali ten czas, pozbawieni jakiejkolwiek więzi instytucjonalnej z Kościołem powszechnym, pozbawieni życia sakramentalnego, miejsc modlitwy, symboli religijnych i możliwości swobodnego przekazywania wiary, nawet w wymiarze prywatnym. Przetrwali, zdziesiątkowani przez tortury i spacyfikowani przez terror policyjny. Przetrwały małe ogniska wiary, które nic o sobie wzajemnie nie wiedziały, ani nie współdziałały.

Reklama

Justo Ukon Takayama wpisuje się w paradoksalną historię japońskiego chrześcijaństwa. Syn zdecydowanego przeciwnika nowej wiary przybyłej z Europy, który nawrócił się na chrześcijaństwo w momencie, gdy organizował przeciwko niemu spisek, mający na celu ośmieszenie Ewangelii i doprowadzenie do zakazu jej głoszenia. Sam Ukon Takayama, który był wzorem etyki samurajskiej, dzielnym wojownikiem i dał się poznać jako zdolny dowódca wojskowy, musiał wyrzec się kariery wojskowej i znaczenia politycznego, gdy władca wydał dekret o całkowitym zlikwidowaniu chrześcijaństwa w jego kraju. Ryzykował własną głową decyzję pozostania przy Chrystusie. Utracił majątek i został zmuszony rozpocząć wraz z rodziną tułaczkę, najpierw szukając schronienia u swoich możnych przyjaciół, potem zaś udając się jako wygnaniec na Filipiny, gdzie po kilku miesiącach zmarł jako banita.

Reklama

Kościół katolicki uznał go oficjalnie błogosławionym dn. 7 lutego br., w Osace, w regionie, z którego wywodził się jego ród. O uznanie to zabiegali bardzo energicznie biskupi Japonii i Filipin, widząc w nim postać opatrznościową dla Kościoła. Jest on pierwszym indywidualnie beatyfikowanym Japończykiem. Uznany został za męczennika, co jest niezwykle, bo nie zginął przecież gwałtownie pozbawiony życia. Jego męczeńska droga miała inny kształt i jego tortury miały inną formę. Ceną jego trwania przy Chrystusie było nieustanne ryzykowanie własnego życia, a także życia swojej rodziny i tych, którzy mu towarzyszyli. Wszystko, by skończyć śmiercią wygnańca w obcym kraju.

„Boży samuraj” nie tylko wytrwał przy Chrystusie, ale też nigdy nie odpowiedział wrogością przeciwko swojej ojczyźnie. Odrzucił propozycje planowania jakiegokolwiek akcji odwetowej przeciwko Japonii, dając w ten sposób wyraz, ze zrozumiał krzyż Chrystusa, jak rzadko kto, jak najwięksi święci. Zrozumiał, że wewnętrzną treścią krzyża jest przebaczenie i pojednanie.

Reklama

Ukon Takayama przedstawiany jest najczęściej jako samuraj i jako symbol chrześcijańskiej świętości i szlachetnych cnot rycerskich. Jego najpopularniejszy wizerunek, przedstawia go w pozycji stojącej, wyprostowanego, w tradycyjnym stroju samurajów japońskich, z kosmykiem włosów związanym w węzeł z tyłu głowy. W ręku trzyma miecz, którym nie wymachuje w batalistycznym geście, ale który trzyma ostrzem zwróconym ku ziemi i opierając się na nim oburącz. Ten miecz ma już inną funkcję do spełnienia i inne znaczenie: jest to krzyż Chrystusa. Ukon Takayama dał dowód tego, ze zasłużył na ten „miecz”, bo umiał się nim po mistrzowsku posługiwać.

Kościołowi przybywa nowy błogosławiony. Banita wraca do kraju, w którym liczba chrześcijan jest znikoma: zaledwie pół miliona osób na 127 mln mieszkańców. Kościół ten jednak nie jest „artykułem z importu” z obcych kulturowo stron. Ten Kościół jest wrośnięty w japońską kulturę głoszeniem Ewangelii i świadectwem męczeńskiej wierności wiary.

Błogosławiony Ukon Takayama pojawia się w momencie, gdy Kościół w Japonii jest dotknięty kryzysem, atakowany, jak na całym świecie, przez globalną cywilizację relatywizmu moralnego i wieloznaczności ról i postaw. Przez cywilizację małodusznej poprawności politycznej i braku szerokich perspektyw życiowych, szerszych od doraźnego zaspakajania potrzeb materialnych i uczuciowych.


o. Zygmunt Kwiatkowski SJ / Osaka

Katolicka Agencja Informacyjna

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę