Szkolny bohater: Żył szmat czasu temu (półtora tysiąclecia) więc nie wszystkie szczegóły jego edukacji są znane. Wiadomo, że zaczynał u siebie w mieście razem z innymi gromadzącymi się na czymś w rodzaju warsztatów teologicznych połączonych z modlitwą. Potem udał się do Rzymu i próbował się uczyć litery (oraz) prawa, ale rozpraszało go otoczenie: nie mógł żyć wśród bezwstydu ówczesnego życia studenckiego. Niewesoła perspektywa najazdu barbarzyńców na Rzym wzmogła odczucie bezsensu wszelkich działań poza karmieniem pożądliwości ciała. Zniesmaczony Benedykt wywędrował do Subiaco, wspiął się na wysoką górę i rozpoczął pustelnicze życie. A kiedy uciekł od zepsutego świata do niedostępnej, głuchej pustelni, to zepsuty świat zaczął mu się złazić.
Przeczytaj również
Mnisi z Vicovaro, słysząc o jego świętym życiu, poprosili go o przewodzenie ich klasztorem. Wkrótce jednak rozmyślili się. I to nawet bardzo. Mało co nie opuścił ich zgromadzenia nogami do przodu. Próbował zwalczać nadużycia, za co nadużyto na nim trucizny.
Akcje: Wrócił do Subiaco, gdzie czekali jego entuzjaści. Prowadził jednak solidny przesiew, nie tolerując słomianego zapału. Dzięki twardym regułom wytworzył elitę, której starczyło na dwanaście klasztorów.
Następnie znów zakasał rękawy i zaczął budować klasztor na Monte Cassino. Pracował, aż dudniło nad nowym miejscem modlitwy i wychowania zakonników, nad regułami, które pomogą utrzymać ład i porządek i umożliwią wzrost wspólnocie Kościoła, w końcu nad rozwojem Europy, zniszczonej najpierw moralnie, później również materialnie.
Czemu święty: Benedykt nie był w ciemię bity i wyciągnął daleko idące wnioski z pobytu w Vicovaro. Człowiek, który w pustelni zdążył zupełnie stracić rachubę czasu, nagle zauważa jak dezorganizacja niszczy Kościół. Budował na ludziach nieugiętych w modlitwie, pracowitych, stałych w swoim wyborze. Umierał na stojąco, wysławiając Boga po przyjęciu Komunii Świętej.
Wolał wcinać ziółka i obcować ze zwierzyną niż taplać się w pomysłach upadającej Europy. Okazało się jednak, że nie tylko on pragnie świętego życia. Zaczynał na pustelni od edukacji pasterzy na hali kończąc z tuzinem klasztorów.
Święty Jan z Kęt. Mózgowiec o głębokim sercu
Święty Rafał Kalinowski. Wojak, sybirak i przeor
Benedykt z Nursji. Święty z reguły
Święty Jan Bosko. Bajarz i akrobata
Święta Katarzyna ze Sieny. Piękna w prostocie
Święty Jan de Salle. Miłośnik światłej oświaty
Mikołaj z Miry. Święty z gestem
Święty Stanisław Kostka. Najmłodszy patron Polski
Józef z Kupertynu. Święty wysokich lotów
Maria Magdalena. Wytrwała uczennica Chrystusa