Wojewoda małopolski Józef Pilch poinformował, że wszystkie służby nadal pracują i dopiero w przyszłym tygodniu, po wyjeździe ostatniego z pielgrzymów z Krakowa i Małopolski będzie można ogłosić, że Kraków wypełnił zadanie zapewnienia im bezpieczeństwa.
Pochwalił służby (policję, BOR, służby medyczne itd.) i ich koordynację, podziękował wolontariuszom i harcerzom za to, że byli wszędzie tam, gdzie pielgrzymi i w razie potrzeby nieśli im pomoc.
Pielgrzymi bardzo dobrze się czuli w Krakowie, Brzegach i w całej Małopolsce – stwierdził Pilch.
Zauważył też, że gdyby nie było Brzegów, pewnie byśmy sobie nie poradzili, biorąc pod uwagę, że na końcowej Mszy zgromadziło się tam 2,5 albo nawet 3 mln ludzi.
Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski wskazał, że dzięki służbom miejskim miasto było idealnie czyste, z idealną komunikacją, „wszystko funkcjonowało jak w zegarku”. Obawy, czy miasto sobie poradzi z tak wielkim napływem pielgrzymów „okazały się czcze”. Prezydent podziękował mieszkańcom Krakowa za przyjęcie pielgrzymów i stworzenie przyjaznej atmosfery podczas ŚDM. Zaprosił na jutro do Urzędu Miasta na konferencję prasową o godzinie 11.00, na której poda więcej szczegółów.
Przeczytaj również
Z kolei marszałek województwa małopolskiego Jacek Krupa zaznaczył, że po wspaniałym festiwalu młodości i ducha pozostanie strefa aktywności gospodarczej, zaś w Łagiewnikach wiadukt z układem transportowym i parkingami, które będą służyć zarówno mieszkańcom Krakowa i województwa, jak i pielgrzymom.
Przypomniał kampanię promocyjną Krakowa „Młodość to stan ducha”, której twarzą był benedyktyn, o. Leon Knabit. – Papież Franciszek potwierdził to hasło: on jest młody duchem – stwierdził Krupa.
Zauważył też, że Kraków był „udekorowany pięknie, ale bez zbytniej przesady”. Na ulicach wisiało m.in. 8 tys. flag.
Według jego szacunków na skutek promocji miasta, do Krakowa może powrócić nawet do 30 proc. pielgrzymów ŚDM, bo spotkała ich tu „wielka, pozytywna niespodzianka”.
KAI / pb