Nasze projekty
Fot. Pexels

10 rzeczy, których twój mąż nie chciałby usłyszeć

Małżeństwo to bardzo delikatna rzeczywistość: z jednej strony oczekujemy, że będzie naszą strefą komfortu, cichą przystanią, ciepłym gniazdkiem i wszystkim, co kojarzy się z bezpieczeństwem – a z drugiej marzymy o nieustającej pasji, wysokiej temperaturze, romantycznych porywach i żeby on się starał.

Reklama

Przywykłyśmy też oczekiwać delikatności i czułości w słowach, zresztą całkowicie słusznie. Mam jednakowoż wrażenie, że zawsze warto przeskanować własne wypowiedzi pod kątem potencjalnych zranień, które możemy zafundować najbliższemu z założenia człowiekowi – bo mężczyzna urażony może nie strzeli spektakularnego focha, ale wycofa się o krok. I następny. I bez wielkich gestów, po cichu, po prostu przestanie ufać i się odsłaniać. Bez zaufania nie będzie ani spokojnej przystani, ani romantycznego porywu, po prostu przestaniemy być sprzymierzeńcami. I bardzo trudno będzie to odbudować.

Dlatego proszę, zastanów się, czy któregoś z poniższych sformułowań nie używasz nawykowo, bez zastanowienia, dając wyraz własnej frustracji. W innym artykule zastanowimy się, co można powiedzieć w zamian.

1. Bo ty zawsze!

Tak. Wszyscy mamy irytujące nawyki. On też. Zostawia sajgon na blacie kuchennym, kłaki w umywalce i buty na środku przedpokoju. Kupuje za dużo jedzenia, kłóci się z matką na proszonym obiedzie i pozwala dzieciom za długo grać na tablecie. Mam wrażenie, że małżeństwa dość często rozpadają się nie na tle wielkich dramatów, tylko w wyniku wieloletniego użerania się o rzeczy trzeciorzędne. Człowiekowi się naprawdę żyć odechciewa, kiedy wraca z zakupów i nieuchronnie słyszy: „A po żeś znowu tyle tego nakupił? Ty ZAWSZE kupujesz na zgrzewki i połowę ZAWSZE trzeba wyrzucić…”. Następnym razem nie pojedzie, albo pojedzie, przywiezie i zrejteruje zanim zacznę brzęczeć. Minuty wspólnego czasu uciekną.

Reklama

2. Bo ty nigdy!

Nie kupuje kwiatów. Nie pamięta o urodzinach. Nie sprząta kociej kuwety. Nie zauważa nowej sukienki. Nie pyta, co czuję. W żalu i nerwach wykrzykuję mu kolejne „ty nigdy”, a on słyszy: „ty się nie nadajesz, ty jesteś dla mnie nieodpowiedni, nie chcę cię takiego”. Może następnym razem kupi te kwiaty, bo tak w ogóle mnie kocha, ale bliskość będzie nadszarpnięta. Skoro nigdy nie jestem z niego zadowolona.

3. Bo Zenek, mąż Mariolki, to umie!

Przetkać ubikację, pomalować pokój, dostać awans, pójść z dzieckiem do dentysty. On umie, a ty nie! To nie chodzi o Zenka jako takiego i prostą personalną zazdrość, choć tak też bywa. Po prostu wyobraź sobie swoją reakcję na jego stwierdzenie „a Mariolka to umie… schudnąć, zrobić doktorat, zorganizować dziecku urodziny, utrzymać porządek…” Porównania nie budują, nie motywują i na sto procent nie zbliżają.

4. Moja mama mówi, że powinieneś…

No, dzięki. Właśnie się dowiedział, że nie jest dla swojej żony najważniejszą i najbardziej zaufaną osobą. Że co prawda wyszłam za niego, ale mój dom – czyli miejsce bezpieczne – jest gdzie indziej, a jego życie i decyzje podlegają kontroli i opinii innej instancji. Bo koniecznie muszę się podzielić refleksjami mojej matki na temat naszej przeprowadzki albo remontu.

Reklama

5. Pytałam Mariolkę i ona uważa, że…

To sytuacja podobna do powyższej, ten sam problem „wynoszenia” spraw osobistych do osób trzecich. Nie jest niczym niewłaściwym poradzenie się kogoś rozsądnego, szukanie wsparcia i proszenie o pomoc. W określonych wypadkach również bez wiedzy męża. Ale radosne dzielenie się informacją, że nasze kłopoty osobiste zostały przedyskutowane przy kawie i być może średnio lubiana Mariolka ma świetny pomysł na ich rozwiązanie – boli. Boli w ambicję i boli w zaufanie.

6. Dlaczego nie mamy pieniędzy?

Choćbyśmy byli nie wiem jak równościowi i choćbyśmy zarabiali idealnie po tyle samo, choćbyśmy wszystkie finansowe decyzje podejmowali razem i tak dalej – on czuje się odpowiedzialny za byt rodziny. Bardzo się boi, że nie daje rady, nie wyrabia, że przez niego czegoś nam brakuje. Moje narzekanie potwierdza jego lęki. Upewnia w niskim mniemaniu o własnych możliwościach. Odbiera radość.

7. Nie poradzisz sobie!

Nie mogłam się powstrzymać, bo przecież wiem, że sobie nie poradzi, znam go tyle lat, wiem, że się do tego czy tamtego nie nadaje i przecież powiedziałam prawdę. Nie poradził sobie. Następnym razem już nie spróbuje. Tak się kastruje wojownika.

Reklama

8. A nie mówiłam?

Tak, widziałam jego porażkę, tak, uparł się bez sensu, tak, zrobił błąd. Przyszedł do domu lizać rany, a ja kopnęłam w podbrzusze. Bo przecież właśnie to powinno się zrobić dla ukochanego człowieka, od którego oczekuję wsparcia i empatii.

9. Łysiejesz

Jest doskonale świadomy swoich niedostatków. Wie, że łysieje, biega wolniej, potrzebuje okularów do czytania, wyhodował brzuch i ma włosy na plecach. Jednocześnie bardzo by chciał być w tej postaci kochany, a kiedy mówię: „łysiejesz”, on słyszy: „jesteś dla mnie nieatrakcyjny”. No, to sobie daruje dzisiaj bieganie i otworzy piwo, bo co za różnica.

10. Dziecko jest mądrzejsze niż ty!

Kocha nasze dzieci nad życie i robi co może, żeby je dobrze wychować. Nie chce jednak, żeby jego żona przeszła z ligi dorosłych do drużyny dziecięcej. Nie chce, żebym spała z dzieckiem zamiast z mężem, nie chce, żebym na przyjęciach siedziała w kąciku zabaw zamiast z nim tańczyć albo rozmawiać. A zwłaszcza nie chce, żebym zawiązała z dziećmi porozumienie, z którego jest wykluczony. I nie chce słyszeć, że dziecko ma rację albo rozumie coś, a on nie. Bo tłumaczy sobie  to jako: „jesteś mi niepotrzebny”.

Żyjąc pod jednym dachem przez wiele lat nietrudno się niepostrzeżenie oduczyć uważności na drugiego. Ostatecznie po to jest dom, żeby wreszcie odpocząć i nie musieć się oglądać na cudze oczekiwania i wymagania i jeszcze tego mi brakuje, żeby sobie dokładać etat odpoczynku wojownika, prawda? Mam jednak silne przekonanie, że jeżeli w coś warto włożyć wysiłek, to właśnie w komunikację. Nie mówić rzeczy raniących, a za to przypomnieć sobie o dawno nieużywanych zdrobnieniach, czułych przezwiskach, wewnętrznych żartach. Słowa mogą zrujnować, ale też budują. Uważaj, co mówisz.


Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę