Nasze projekty
fot. Jacek Fomicki/materiały prasowe Fundacji Maraton Warszawski

Bieg do tej samej mety

Asceza, samodyscyplina, wyrzeczenie. Biegacze dobrze je znają. Ale znają też to uczucie szczęścia, kiedy dobiega się do mety i wraz z innymi świętuje ten sukces.

Reklama

Jak na ironię, wiele imprez biegowych – maratonów, półmaratonów czy „dziesiątek” – odbywa się właśnie w niedzielę. W dniu, w którym przeciętny obywatel nie ma wątpliwości, czy wybrać słodkie lenistwo, czy morderczy 42-kilometrowy bieg ulicami miasta. 30 września 2012 roku ponad 7 tysięcy ludzi zdecydowało się jednak na tę drugą opcję, a organizatorzy i media jednomyślnie okrzyknęli Maraton Warszawski wielkim sportowym świętem. I chyba nie przesadzili aż tak bardzo.

 

Bo świętuje się zazwyczaj wspólnie, a żaden z biegaczy nie był tego dnia samotną wyspą czy dziwakiem, który bezkrytycznie uległ modzie na bieganie.

Reklama

 

A co łączy maratończyków? Ta sama pasja, którą niektórzy uważają za szaleństwo czy fanaberię. Ten sam trud, bo przecież nie da się pokonać ponad 40 kilometrów bez wysiłku. Ta sama walka, która przeważnie kończy się zwycięstwem nad swoimi słabościami. Ta sama radość z przekraczania siebie i swoich ograniczeń. W końcu ta sama meta, która jest dla każdego – bez względu na cyferki, jakie widnieją wtedy na zegarze – momentem triumfu. Na mecie znajdującej się na Stadionie Narodowym, nie zabrakło dopingu kibiców, który pozwalał finiszującemu biegaczowi wczuć się nieco w olimpijskie klimaty. Potem wręczenie medalu. Każdy dostaje taki sam, nieważne czy znalazł się w czołówce czy dobiegł do mety jako ostatni. Nie o taką rywalizację tutaj chodzi.

 

Reklama

Każdy maratończyk jest zwycięzcą, choć każdy trochę co innego wygrał. Nie ma więc osoby, która nie miałaby powodu do… świętowania właśnie.

Bieg do tej samej mety

„Powstrzymywać się od prac niekoniecznych…”

Reklama

 

A święta są większe i mniejsze. Nie codziennie można biec w maratonie, ale codziennie można biegać swoją ulubioną trasą. I to także – tu znowu paradoks – może mieć w sobie coś ze świętowania… Bo treningowe bieganie ma się do maratonu tak jak zwykła niedziela do Świąt Bożego Narodzenia czy Wielkiej Nocy, do których trzeba się przygotować. Ale dlaczego zawracać sobie głowę bieganiem akurat w niedzielę? Przecież przykazano powstrzymywać się od prac niekoniecznych… Jednak bieganie nie jest wyłącznie pracą, choć nie da się tu pominąć tak ważnych jego elementów jak praca nad kondycją czy nad swoim charakterem. Może być doskonałym odpoczynkiem dla umysłu, który po całym tygodniu wypełniony jest po brzegi najróżniejszymi sprawami. I czasem w biegu te myśli na nowo się układają, a niekiedy trzeba im po prostu pozwolić… wyparować.

 

Bo świętowanie to także oderwanie od codziennych problemów. Jest to również wytchnienie dla ciała, które cieszy się z każdej fizycznej aktywności, tak bardzo potrzebnej przy codziennej dawce stresu, jaką otrzymujemy od szalonego świata.

 

Organizm prędko się za to odwdzięczy: lepsza sylwetka, pogoń za autobusem bez zadyszki, nie mówiąc już o endorfinach, które ponoć potrafią wyprodukować szczęście. A więc jednak nie jest to praca niekonieczna.

Bieg do tej samej mety

A miejsce na kontemplację i skupienie? I takie się znajdzie. Ulubiona trasa biegowa, nawet jeśli prowadzi przez środek miasta, zawsze cieszy. Dla niektórych bieganie jest podziwianiem Kampinoskiego Parku Narodowego w zimowej scenerii, dla innych może stać się prostym spotkaniem z innymi ludźmi gdzieś w sercu miasta. A że to czasem wymaga trochę wysiłku… Kto powiedział, że słodkie lenistwo nie może być aktywne? „Ludzie, opanujcie się! Przecież wy robicie z tego biegania jakąś religię!” – oburza się jeden z uczestników facebookowej społeczności otwarcie deklarującej miłość do biegania. I ma rację, bo bardzo łatwo zabrnąć w zbyt wzniosłe metafory i naciągane porównania. Jednak prawdą jest to, że całe zamieszanie wokół biegania – stroje, diety, technika – nieco przypominają pobożnościowe praktyki. A samo bieganie? Ma chyba jednak trochę wspólnego ze świętowaniem…

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę