Jak sobie radzisz z piątką dzieci? Czy jesteś kosmitką?
Statystycznie najwięcej jest rodzin z dwójką dzieci lub żyjących w modelu 2+1. Rodziny z większą liczbą dzieci postrzeganą są co najmniej jako "inne", w znaczeniu "gorsze". Bo w ogóle jak można sobie dobrze radzić, będąc czynnym zawodowo i wychowując piątkę dzieci?
"- Moje życie, funkcjonowanie na co dzień, działanie jest dla mnie czymś naturalnym, jest moją normą. Zwykłe, codzienne zmagania. Tymczasem pytanie: "Jak sobie radzisz?", zadawane po wielokroć, czasem w moich uszach brzmi niemal jak: "Czy jesteś kosmitką"? Mam wrażenie, że dla postronnych obserwatorów nasze życie nie jest… normalne." – pisze Agata Puścikowska w książce "I co my z tego mamy?".
Przeczytaj również
Patologia? To mit!
Dziennikarka "Gościa Niedzielnego" przekonuje, że część osób obserwujących wielodzietne rodziny, doszukuje się w nich zjawisk patologicznych. – Wdrukowano ludziom, że rodziny duże to rodziny, w których panuje przemoc, biedne i dysfunkcyjne – zauważa.
– Ja znam jedną patologiczną wielodzietną na kilkadziesiąt dobrych, kochających się wielodzietnych rodzin – rozprawia się z krzywdzącym mitem Puścikowska.
Więcej o blaskach i cieniach życia w wielodzietnej rodzinie przeczytasz w książce Agaty Puścikowskiej i Dominiki Figurskiej "I co my z tego mamy?".