Nasze projekty

Co Frassati mówi dziś młodym?

Po raz pierwszy w historii ciało bł. Pier Giorgia Frassatiego - patrona młodzieży, studentów i ludzi gór, będzie peregrynować po Polsce. W 10 miastach przed i w czasie Światowych Dni Młodzieży organizowane będą konferencje, czuwania i modlitwy, podczas których będzie można poznać tego wyjątkowego błogosławionego.

Reklama

„Bądźcie jak Frassati” – zachęca papież Franciszek w orędziu na tegoroczne Światowe Dni Młodzieży. To jeden z powodów, który sprawił, że wyjątkowy relikwiarz – trumna z ciałem błogosławionego, przyjedzie do Krakowa, podobnie jak w 2008 roku przyjechała na ŚDM do Sydney. Tym razem jednak w drodze do stolicy Małopolski relikwie odwiedzą także inne polskie miasta – Rybnik, Wrocław, Szczecin, Poznań, Warszawę, Lublin, Tarnobrzeg, Jarosław, Rzeszów i – w czasie Światowych Dni Młodzieży – Kraków.

O. Dariusz Kantypowicz OP podkreślił w rozmowie z KAI, że Pier Giorgio był człowiekiem odważnym i bardzo szczerym. Tego, zdaniem dominikanina, młodzi mogą się od niego uczyć. „My często zastanawiamy się, co inni powiedzą, jak coś zostanie odebrane, a w Pier Giorgiu nie było zupełnie takiego podejścia. On robił rzeczywiście to, co uważał, że jest wolą Bożą i co, według niego, powinien był robić. Nie patrzył na to, że ktoś to może wyśmiać, że ktoś jest temu przeciwny – po prostu to robił” – wskazuje o. Kantypowicz.

Frassati był człowiekiem bardzo aktywnym – działał nie tylko w Kościele, ale także w różnych studenckich organizacjach. „Wszystko, co robił, robił z Chrystusem” – mówi tercjarka dominikańska, Marta Bizacka, której przygoda z Frassatim trwa już od 20 lat.

Reklama

Przyznaje, że na przestrzeni lat jej spojrzenie na tego błogosławionego zmieniało się. „Na początku byłam zdziwiona, że osoba tak zwyczajna. Mnie świętość zawsze kojarzyła się z zakonnikami, a on pokazuje, że jest dostępna dla każdego. To dla mnie przykład, jak żyć Ewangelią będąc osobą świecką” – mówi Marta Bizacka dodając, że to dla niej najbardziej pociągający przykład świętości, jaki zna.

Piotr Górski, także świecki dominikanin, podkreśla, że źródłem świętości Frassatiego była jego relacja z Panem Bogiem i to powinno być wskazówką dla młodych.

„On bardzo ukochał Eucharystię, codziennie starał się przyjmować Komunię św. w kościele, a w tamtych czasach to nie było łatwe, bo post Eucharystyczny trwał od północy. To oznaczało, że np. gdy wybierał się ze znajomymi na wycieczkę górską, prosił kapłanów, by jak najwcześniej odprawili Mszę św., żeby mógł w niej uczestniczyć. To był wręcz warunek uczestnictwa w wycieczce” – mówi Górski.

Reklama

Frassatiego często widywano także na nocnych adoracjach Najświętszego Sakramentu. Troszczył się też o swój rozwój duchowy, przystępując regularnie do spowiedzi. „Robił to naturalnie i spontanicznie, potrafił np. poprosić o spowiedź znajomego księdza na schodach kościoła, jeśli widział taką potrzebę. To jest taki element, który może być ważny dla młodych dzisiaj, też w kontekście Światowych Dni Młodzieży” – mówi Piotr Górski.

Małgorzatę Korzeniewską w Pier Giorgiu fascynuje prostota i podejmowanie dzieł miłosierdzia. „Nie mógł obojętnie przejść obok biedy ludzkiej, czy to była bieda materialna czy duchowa. Nie ograniczał się, miał nieustannie wypchane kieszenie karteczkami, na których zapisywał, kto czego potrzebuje i gdzie trzeba jeszcze pójść. Był z tymi ludźmi, nie tylko im pomagał – to jest coś, czego możemy się od niego uczyć” – mówi tercjarka dominikańska.

Frassati był świeckim dominikaninem – do III zakonu św. Dominika wstąpił trzy lata przed śmiercią. Urodził się w 1901 roku w zamożnej włoskiej rodzinie. Jego ojciec, Alfredo, był założycielem i właścicielem turyńskiej „La Stampy”. Pier Giorgio swoje krótkie, 24-letnie życie poświęcił czynieniu miłosierdzia.

Reklama

Opiekował się biedakami, chorymi i opuszczonymi. Był człowiekiem głębokiej modlitwy. Mając 13 lat podjął praktykę codziennej Komunii św., co w tamtym czasie było wciąż jeszcze nowością w Kościele. Miał duże poczucie humoru, dystans do siebie i niezwykłą skromność. Mimo, że fałszował jak mało kto, śpiewał często i głośno.

Był wysportowany – najbardziej lubił górskie wspinaczki i regularnie organizował z przyjaciółmi wyprawy na alpejskie szczyty. Świadomie wybrał życie osoby świeckiej, bo chciał w ten sposób być bliżej ludzi, którzy nie spotkali jeszcze Chrystusa.

Zmarł w wieku 24 lat. Zaraził się od jednego ze swoich podopiecznych chorobą Heinego-Medina. Jan Paweł II nazwał Frassatiego „człowiekiem ośmiu błogosławieństw”, stawiając go młodym za wzór. To on beatyfikował go w 1990 roku. Jak stwierdzono podczas procesu beatyfikacyjnego, ciało Per Giorgia mimo upływu lat nie uległo rozkładowi.


am / Warszawa

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę