Nasze projekty

Poprawność polityczna a Kościół

Polscy dziennikarze o wolności słowa w mediach.

Reklama

1. Czy istnieje katolickie getto?

 

2. Czy poprawność polityczna ma znaczenie, kiedy mówi się o Kościele?

Reklama

 

3. Czy publicyści o katolickim światopoglądzie powinni mieć swoje miejsce we wszystkich mainstreamowych mediach?

Poprawność polityczna a Kościół

Reklama

Krzysztof Skórzyński, Fakty TVN

 

1. Nie mam poczucia, że jako dziennikarz żyje w getcie. A nigdy i przed nikim (nawet przed moimi Szefami) nie kryłem, nie kryje i nie będę krył się z własną wiarą. Mało tego, zawsze miałem poczucie, że moja wiara dla moich Przełożonych jest wartością bo dzięki niej mam "inną" perspektywę, ale też dodatkową wiedzę. Getto nie powstanie, jeżeli dziennikarze-katolicy sami się do niego nie zepchną.

 

Reklama

2. Pielęgnuję w sobie wiarę w to, że każdy tekst, reportaż, materiał jest wypadkową poglądów, dobrej woli i uczciwości autora. Mi nigdy nie narzucano jakim językiem mam mówić o wierze i o Kościele. Nawet nie próbowano. Jeżeli widzę jakieś symptomy poprawności politycznej w mediach, to sprowadzają się one do tego, że o Kościele mówi się i pisze jako o Instytucji, a nie Wspólnocie wierzących.

 

3. Każdy właściciel prywatnego medium ma prawo kształtować własną linię programową. Nie ma prawa wykluczać nikogo ze względu na jego światopogląd.

Poprawność polityczna a Kościół

Ewa Czaczkowska, Areopag21.pl

 

1. Nie, jeszcze nie, ale wiele środowisk opiniotwórczych w Polsce chciałoby zepchnąć katolików do getta. Zgadzam się, że każde medium ma prawo wybierać sobie opcję światopoglądową i w tym duchu informować, z jednym jednakże zastrzeżeniem: aby w takiej sytuacji nie udawać, że reprezentuje się pogląd powszechny, jedynie słuszny albo obiektywny.

 

2. Nie, nie ma. W Polsce o Kościele, duchownych, wierzących można mówić wszystko bez względu na to, czy jest to zgodne z prawdą czy nie. Można bezkarnie powielać bzdury, nie sprawdzać, nie prostować informacji nieprawdziwych.  Podam przykład: bzdura posła Sławomira Kopycińskiego o 24 miliardach złotych, które jakoby Kościół odzyskał w ramach Komisji Majątkowej znowu wypłynęła w tekście-antykatolickim manifeście Elizy Michalik.

 

3. Oczywiście, powinni mieć miejsce we wszystkich mainstreamowych mediach, jeżeli te media chcą uchodzić za takie, które wyrażają szerokie spektrum opinii w Polsce. Niestety w Polsce jest coraz szersze rozwarcie opinii między dziennikarzami, którzy w większej mierze, niż średnia społeczeństwa, mają poglądy liberalne i w tym duchu kształtują opinie społeczne.

Poprawność polityczna a Kościół

Marek Zając, TVP

 

1. Dwa razy tak i dwa razy nie. Tak, bo niektórzy katolicy boją się wyjść na zewnątrz do złego ich zdaniem świata i wolą siedzieć w gettcie. Tak, bo niektórzy w mainstreamie chcieliby zamknąć katolików najlepiej w zoo albo na wystawie dziwolągów. Nie – bo wciąż wielu wierzących nie obawia się wyjść poza własne opłotki. Nie – bo wielu w mainstreamie chce nadal usłyszeć, co katolicy mają do powiedzenia. Nie powinniśmy przesadnie uogólniać, choć – przyznam – zagrożenie gettoizacją rośnie, a nie maleje.

 

2. Mówiąc o wierze staram się kierować jedną jedyną poprawnością. Nie tą polityczną ani kościelną, ale ewangeliczną. Na razie nikt mi w tym nie przeszkadza, a jeżeli by próbował – i tak nie zamierzam zrezygnować.

 

3. Oczywiście, że tak. Jest to dla mnie tak oczywiste, że nawet nie wysilę się na uzasadnienie.

Poprawność polityczna a Kościół

Marta Kuligowska, tvn24

 

1. Katolickie getto to brzmi strasznie i na wyrost…. Według mnie nie istnieje. Samym pytaniem można tam się zepchnąć.

 

2. Poprawność polityczna w mówieniu o Kościele? Najbardziej poprawnie politycznie dziś jest "dowalać" Kościołowi dlatego podział jest wyraźny albo Kościół jest obrzucany błotem albo trzeba go bronić.

 

3. To pytanie z tezą. Oczywiście, że publicyści o katolickim światopoglądzie powinni być obecni,  tylko, żeby nie było tak, jak kiedyś z punktami za pochodzenie, albo jak w USA z Afroamerykanami: trzeba było ich przyjmować dla równowagi społecznej. Błyskotliwy publicysta katolicki z mojego punktu widzenia jest pożądany w każdej redakcji by pokazać światu, że „Katole” nie gęsi i fajnych ludzi mają: ładnych, mądrych, błyskotliwych, itd.

Poprawność polityczna a Kościół

Tomasz Królak, Katolicka Agencja Informacyjna

 

1. Chyba, coraz bardziej, tak. Ale odradzałbym zarówno lament jak i postawę wyniosłej izolacji wobec dryfującego świata. Skłonny jestem sądzić, że to przejściowe, choć  nie wiem, oczywiście, ile czasu potrwa – jak to ujął jeden z eseistów (ewangelik) – epoka "chrześcijaństwa samotnego heroizmu". Ta epoka właśnie nadchodzi.

 

2. Oczywiście. Powróciło, w zmodyfikowanej formie, zjawisko katolicyzmu koncesjonowanego. Jak to rozumiem? Nie ma tu miejsca na szersze wyjaśnienia wspomnę więc tylko, że katolicyzm soft, wybiórczy, "tak ale", z definicji mocno nieufny wobec nauczania Kościoła i skoncentrowany na jego hierarchii – nie razi i jest, ewentualnie, do przyjęcia.

 

3. Myślę, że większość publicystów z mainstreamowych mediów to, siłą rzeczy, osoby "o katolickim światopoglądzie". Ale problem w tym, czy będzie miejsce dla takich, którzy otwarcie będą zajmować się kwestiami religijnymi? Czy muszą tacy być? Nie, o ile w sposób ciekawy, "bez gniewu i uprzedzenia" tematyka religijna będzie w tych mediach obecna niejako naturalnie, jako niezbywalna część ludzkiego doświadczenia. Ale skoro tak się nie dzieje, a medialni spece od dozowania "właściwego" katolicyzmu  niweczą nadzieje na  poważną rozmowę o wierze i Kościele – rola dobrych publicystów religijnych w głównych mediach wzrasta. Nadzieje na ich obecność w takich miejscach są jednak (z przyczyn wskazanych w pkt. 1) coraz bardziej płonne.

Poprawność polityczna a Kościół

Brygida Grysiak, tvn24

 

1. Katolickie getto istnieje tylko tam, gdzie katolicy czują się w getcie. Ja nie mam takiego poczucia.

 

2. W rozmowach o sprawach najważniejszych, nie tylko o Kościele, nie ma miejsca na poprawność polityczną. Zostawmy ją dyplomatom. W życiu się nie opłaca, bo zabiera wolność. I prowadzi donikąd.

 

3. Właściciele prywatnych mediów mają prawo robić, co chcą. I biorą za to odpowiedzialność. Jeśli wykluczają ze swojego grona ludzi o katolickim światopoglądzie, dają jasny sygnał swoim odbiorcom: katolikom już dziękujemy. To podważa wiarygodność tytułu w debacie o tolerancji, dyskryminacji, prawach mniejszości.

Poprawność polityczna a Kościół

Tomasz T. Terlikowski, fronda.pl

 

1. Nie mam wrażenia, by można było mówić o katolickim gettcie w sensie ścisłym. Oczywiście, część z katolików ma tendencje do zamykania się we własnym środowiskach, ale nie brak też takich, którzy wciskają się wszędzie i bez większego skrępowania głoszą Prawdę Ewangelii. Problemem bywa oczywiście to, że nas tam często nie chcą, odrzucają, ale w niczym nie zmienia to tego, że nie powinniśmy dać się zamknąć, czy tym bardziej samemu zamknąć się w wyznaczonej przestrzeni. Szczególnie, że coraz częściej nasze getto zaczyna być większe od ich niegetta.

 

2. Poprawność polityczna ma to do siebie, że narzucana jest wszystkim. W przypadku Kościoła najczęściej chodzi tu o narzucenie języka, którym mówimy o moralności. A ponieważ mówimy tak, jak myślimy, to jest to zjawisko niebezpieczne, bowiem oznacza ona próbę stopniowego zmieniania naszego sposobu myślenia.

 

3. Katolicy publicyści powinni próbować być wszędzie, poza miejscami, które jednoznacznie przyjęły antychrześcijański i wrogi Kościołowi kierunek (vide „Fakty i mity”). W innych miejscach trzeba próbować być (by docierać do odbiorców), choć nie zawsze jest to łatwe. A kiedy nas wypychają zakładajmy własne media.

Poprawność polityczna a Kościół

Wojciech Bonowicz, Tygodnik Powszechny

 

1. Niektórzy katolicy żyją w getcie: mówią tylko do „swoich”, tylko „swoich” słuchają, najchętniej wznieśliby mur, który odgrodziłby ich od „złego świata”, i ze szczytów tego muru głosili światu Ewangelię. Są też nie-katolicy, którzy cieszyliby się, gdyby powstało takie getto dla katolików; oni także komunikują się tylko ze „swoimi”, chętnie wznieśliby podobny mur i porozumiewali się z katolikami wyłącznie krzykiem. Ale większość katolików ma inny problem: jak żyć wiarą i przekazywać wiarę bez wznoszenia murów. I większość nie-katolików także ma inny problem: jak zachować postawę naprawdę otwartą. Obie strony muszą się nauczyć żyć w pluralistycznym świecie.

 

2. Nie wiem, czy istnieje poprawność polityczna w stosunku do Kościoła. Istnieje na pewno u niektórych osób wypowiadających się i piszących o Kościele jakaś podwójność myślenia, która nie pozwala nazywać po imieniu negatywnych zjawisk. Ale istnieje też zjawisko odwrotne: beztroskiego "jeżdżenia" po Kościele bez zwracania uwagi na jakąkolwiek poprawność. Między jedną a drugą postawą jest, na szczęście, cała paleta innych.

 

3. Medialny mainstream niespecjalnie interesuje się wiarą, religią, czasem interesuje się instytucjonalnym aspektem religii, duchowym czy intelektualnym – tylko od święta. Trudno się na to obrażać, ale z drugiej strony – dla mnie medium, które nie podejmuje takich tematów, jest zwyczajnie nudne. Dlatego uważam, że w każdym środowisku powinni być ludzie, którzy potrafią rzetelnie i interesująco podobne tematy podejmować. Lubię też, kiedy przy prezentacji jakiegoś kontrowersyjnego zagadnienia (na przykład pod względem etycznym) mogę się zapoznać z różnymi stanowiskami i nie czuję, że jedno jest mi narzucane. Cenię sobie wszystkie miejsca medialne, w których publicyści nie mówią jednym głosem. Ale takich miejsc jest coraz mniej.

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę