Panie, jeśli widzisz, że to będzie dla mnie przydatne i pożyteczne, wtedy daj mi tego używać na Twoją chwałę. Jeśli jednak poznasz, że to będzie dla mnie szkodliwe i nie posłuży dla mojego zbawienia, zabierz ode mnie takie pragnienie.
Daj, co chcesz, i jak dużo chcesz, i kiedy chcesz. Uczyń ze mną, jak wiesz i jak ci się będzie bardziej podobać i z czego będzie większa Twoja chwała. Umieść mnie, gdzie chcesz i swobodnie ze mną postępuj we wszystkim. W ręku Twoim jestem, zawracaj mnie i obracaj na wszystkie strony. Oto Twoim sługą jestem i gotów na wszystko. Nie pragnę bowiem żyć dla siebie, lecz dla Ciebie. Oby godnie i doskonale.
Udziel mi, najłaskawszy Jezu łaski Twojej, by ze mną była i ze mną pracowała i ze mną aż do końca dotrwała. Daj mi tego zawsze pragnąć i chcieć, co Tobie jest bardziej miłe i podoba Ci się jako droższe. Twoją i jak najlepiej niech się z nią zgadza. Niech mam „to samo chcieć” i „tego samego nie chcieć”, co Ty. Niech nie będzie we mnie innego „móc”, „chcieć” lub „nie chcieć”, jak tylko to, co chcesz i czego nie chcesz.
Daj mi umrzeć wszystkim rzeczom, które są na świecie, i ze względu na Ciebie kochać to, że jestem wzgardzony i nieznany na tym świecie. Daj mi ponad wszystko, co upragnione, w Tobie spocząć i w Tobie ukoić moje serce. Tyś prawdziwym pokojem serca, jedynym odpocznieniem. Poza Tobą wszystko jest przykre i niespokojne. W tym pokoju, w nim samym, to jest w Tobie jednym, najwyższym, wiecznym dobru niech usnę i odpocznę. Amen.