Nasze projekty

Matka, czyli mission imppossible

Mówię do was, ale nie słuchacie. Wołam was, a udajecie głuchych. Daję wam wiele znaków, a ciągle nie wierzycie. Jak długo jeszcze będziecie głusi na moje wezwania?

Reklama

Dwoje dzieci idzie nad przepaścią. Jest burzliwie i groźnie, ale może będzie dobrze, bo towarzyszy im anioł z rozpostartymi skrzydłami. Chyba, że nie zmienią raz obranej trasy. Podobnie można przedstawić objawienia maryjne. Jest kierunek, ostrzeżenie i apel o zawrócenie oraz otchłań, w której można się pogrążyć lub nie.

 

Scenariuszy jest tysiące, ale coś je łączy, choć bywają wyjątki. Ktoś idzie do lasu po chrust lub wypasa owce, zazwyczaj jest to miejsce odludne, bo tam łatwiej usłyszeć komunikaty specjalne. Choć wydarzały się także w gwarnej stołówce szkoły w Kibeho, w Rwandzie, przy roznoszeniu posiłków. Nagle spotykają przepiękną Panią, często towarzyszą temu nadzwyczajne zjawiska: ogniste kule, wichura, tajemnicze światła, to wszystko nagle przenika do ich codzienności. Zjawa jest szokująco inna i ci, co ją spotkali, nie mają wątpliwości, że nie jest z tego świata. Zazwyczaj prosi, żeby w miejscu spotkania ludzie zbudowali kapliczkę. Wiele sanktuariów maryjnych, a w Polsce jest ich ponad pięćset, ma taką założycielską opowieść, a po zbadaniu sprawy władze kościelne wydają werdykt, czy była to Matka Boża.

Reklama

 

Są bardziej skomplikowane scenariusze – widzący otrzymują konkretne przesłanie. Matka mówi na przykład: pokutujcie, módlcie się, jednym słowem – ogarnijcie się. Przestańcie pracować w niedzielę, przecież dostaliście pozostałe sześć dni, nie przeklinajcie – mówiła do dwójki dzieci w La Salette. Bernadetcie w Lourdes poleciła, żeby modliła się za grzeszników i odmawiała różaniec. Tak samo jak trójce dzieci w Fatimie: Odmawiajcie różaniec.

 

Reklama

Matka, czyli mission imppossible

Takie wizje ściągają na wizjonerów same kłopoty, niektórych widzących zamykano, wielu z nich na prośbę Pani musiało stawić się przed proboszczem lub innym kościelnym dostojnikiem żeby przekazać im Jej przesłanie, a w tych poleceniach są słowa, których nie rozumieją, na przykład „Niepokalane Poczęcie”, co usłyszała Bernadetta lub „Rosja”, o istnieniu której właśnie dowiedzieli się pastuszkowie z Fatimy i jeszcze to, że trzeba się za nią szczególnie modlić. Tym wydarzeniom towarzyszą znaki – tryskające źródła, uzdrowienia fizyczne, tańczące słońce, spektakularne nawrócenia – zatwardziali ateiści uznają istnienie Boga.

 

Reklama

Badacze objawień maryjnych zwracają uwagę, że od XIX wieku począwszy stają się one coraz częstsze. I wiele z nich zawiera ostrzeżenie: zawróćcie. Pani z La Salette mówiła o ramieniu Jej Syna, które spada na ludzi i o skutkach niegodziwości, które dosięgną mieszkańców okolicznych wiosek – o zepsutych zbiorach, zgniłych ziemniakach i głodzie. W Fatimie zapowiedziała kolejną wojnę, która będzie jeszcze straszniejsza od tej, dobiegającej końca, cierpieniach papieża, prześladowaniach Kościoła, męczeństwie dobrych.

 

Świat jest w bardzo złym stanie, idzie ku swemu zniszczeniu, wpadnie w przepaść, to znaczy, że się pogrąży w licznych i niekończących się nieszczęściach – mówiła w Kibeho, już w XX wieku. – Jest w stanie buntu wobec Boga, zbyt wiele grzechów się na nim popełnia, nie ma miłości ani pokoju. Jeśli nie okazujecie żalu i nie nawracacie się, wpadniecie w przepaść.

 

Matka, czyli mission imppossible

Przepaść to słowo najmocniejsze. Matka Boża objawia się w czasie kryzysu, stawia światu diagnozę i ostrzega przed skutkami. I nawołuje do zawrócenia.

 

Kościół zostawia wiernym wolną rękę co do objawień prywatnych – do zbawienia nie jest niezbędna wiara w to, co mówi piękna Pani do pastuszków na odludziu. Można sobie wziąć do serca Jej słowa, można przejść obojętnie. Można też uznać, że to czysty przypadek, że w Europie rzeczywiście wybucha jeszcze straszniejsza wojna, a w Rwandzie mają miejsce apokaliptyczne rzezie, w trakcie których ginie milion ludzi. I nie zmieniać kierunku.

 

Ojciec Joachim Badeni powiedział kiedyś, że zapowiadane przez proroków zwycięstwo Maryi będzie polegało na oczyszczeniu zbiorowej podświadomości. Do takiego czyszczenia jest zaś niezbędna Niewiasta, bo kobiety szczególnie działają na podświadomość.

 

W 1982 Matka Słowa, jak o sobie powiedziała, mówiła w Kibeho siedemnastoletniej Nathalie: Mówię do was, ale nie słuchacie. Chcę was podźwignąć, a wciąż nie chcecie wstać. Wołam was, a udajecie głuchych. Kiedy zaczniecie czynić to, o co was proszę? Jesteście obojętni na wszystkie Moje wezwania. Kiedy zaczniecie interesować się tym, co pragnę wam powiedzieć? Daję wam wiele znaków, a ciągle nie wierzycie. Jak długo jeszcze będziecie głusi na moje wezwania?

 

Niewykluczone, że Matka nadchodzi, gdy większość jest nad krawędzią. Przychodzi, bo już wszystkie środki zawiodły i Bóg jest bezsilny wobec twardych serc i karków. Inne środki zawiodły? – Mission Impossible? Dlatego posyła Matkę i to już naprawdę ostatnia szansa. Bo reszta – jest otchłanią.

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę