Przekleństwa wdarły się w przestrzeń publiczną. Obecne są na ulicy, w pracy i w domu… Według najnowszego sondażu Centrum Badań Opinii Społecznej („Aktualne problemy i wydarzenia” przeprowadzonego w sierpniu br. na liczącej 904 osoby reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski) w ostatnich latach nasiliło się używanie przez Polaków wulgaryzmów. Zwiększył się również poziom akceptacji wulgarnego słownictwa.
Klniemy w różnych sytuacjach – gdy dajemy upust złości, bólowi czy chociażby frustracji. Tak zwane brzydkie słowa wypowiadane w afekcie mają duży ładunek emocjonalny i często rozładowują napięcie. Przeklinać zdarza się niemal ośmiu na dziesięciu dorosłym. I jak wynika z badań – większość z nich robi to wyłącznie pod wpływem emocji. 14 procent włącza je do swoich wypowiedzi również po to, by coś mocniej i dosadniej wyrazić. Co piąty badany w ogóle nie przeklina.
Przeczytaj również
Kiedy i gdzie przeklinamy?
Według badań CBOSu najczęściej wulgaryzmów używa się w rozmowach ze znajomymi, rodziną, a także współpracownikami. Spotykamy się z nimi w przestrzeni publicznej – na ulicy, w środkach komunikacji, a także w miejscach do spędzania wolnego czasu. Przekleństwa dość często pojawiają się również w miejscu pracy i nauki.
Wulgarnym językiem przeniknięty w znacznym stopniu jest również Internet.
53 procent użytkowników natrafia tam na wulgaryzmy przynajmniej czasami, w tym niemal jedna trzecia – często.
Badani, którzy zadeklarowali, że używają wulgaryzmów, twierdzą, że najczęściej robią to w trakcie spotkań towarzyskich (25 proc.), w rozmowach w domu (23 proc.) i w pracy (23 proc.).
55 procent zatrudnionych przynajmniej od czasu do czasu słyszy przekleństwa w miejscu pracy, a wśród nich jedna trzecia (33 proc.) mówi o ich częstym występowaniu. Połowa respondentów mających kontakt ze szkołą lub wyższą uczelnią (50 proc.) deklaruje obecność wulgaryzmów w miejscu edukacji, w tym trzech na dziesięciu (30 proc.) wskazuje, że używa się tam ich często.
Mniej przeklinamy w domu i bliskim towarzystwie. 35 proc. z wulgaryzmami styka się na spotkaniach towarzyskich. Jednak większość z tej grupy (26 procent) tylko od czasu do czasu. Jeszcze rzadziej przekleństwa pojawiają się w relacjach z najbliższymi osobami, w domu. Przynajmniej czasami słyszy je tam 24 procent ankietowanych, tylko 7 procent – często.
Kto przeklina?
Częściej przeklinają mężczyźni niż kobiety. Częściej także młodsi niż starsi respondenci. Osoby do 34 roku życia wyróżniają się także używaniem wulgaryzmów w innych sytuacjach niż w afekcie, np. gdy chcą coś lepiej wyrazić. Łatwiej usłyszeć niecenzuralną wypowiedź z ust osoby o poglądach prawicowych niż lewicowych czy centrowych. Wulgaryzmów rzadziej używają osoby z podstawowym wykształceniem i osoby religijne.
Przekleństwa nas rażą
Według CBOS Polacy niemal powszechnie mają poczucie, że używanie wulgaryzmów jest wbrew obowiązującym normom. 91 procent badanych deklaruje, że razi ich, gdy inni używają słów niecenzuralnych. Z czego 46 procent razi to zawsze, a 45 procent w zależności od sytuacji, w której te słowa padają. A co 11 respondent twierdzi, że jest przyzwyczajony do przekleństw i nie rażą go one.
CBOS zauważa, że obecny odsetek przeklinających jest najwyższy z dotychczas odnotowywanych (w ciągu ostatnich czternastu lat).
Natomiast grupa osób nieużywających wcale przekleństw zmniejszyła się od pomiaru w 2007 roku o 6 punktów procentowych.