Ordery dla Powstańców Warszawskich i twórców kultury propagujących pamięć o Powstaniu. Wśród uhonorowanych przez prezydenta Bronisława Komorowskiego było wielu kombatantów, a także dwaj znani muzycy: Dariusz Malejonek i Tomasz Budzyński. Uroczystość odbyła się Muzeum Powstania Warszawskiego.
Z odznaczonym Złotym Krzyżem Zasługi, Dariuszem „MALEO” Malejonkiem rozmawiał Sławomir Dynek.
Przeczytaj również
Jak się czujesz w takim, doborowym, towarzystwie odznaczonych Powstańców?
To ogromne wzruszenie. Przyglądam się tym wszystkim Powstańcom, którzy mają około 90 lat. Podziwiam generała Zbigniewa Ścibora-Rylskiego, który wygłosił przemówienie bez kartki. Uczestniczyć w tym wydarzeniu to ogromne wzruszenie. A jeszcze dostać order…to niesamowite.
Generał Ścibór-Rylski powiedział, ze przekazuje pałeczkę młodszym. Między innymi Tobie?
Tak jest. Chcemy, żeby ta pałeczka była pochodnią. Chcemy nieść ją dalej, przez nasze projekty – Panny Morowe, Panny Wyklęte i teraz kolejną odsłonę – Panny Wygnane.
70-ta rocznica Powstania Warszawskiego to nie koniec Twoich działań.
Oczywiście, że nie. Przed nami kolejna część „Panien” – Panny Wygnane. Muzyczna opowieść o losach wszystkich dziewczyn, które wygrały wojnę, a nie mogły wrócić do Polski, o ich tęsknocie do Ojczyzny. I o tych, które zostały w bezimiennych mogiłach.
Koło nas właśnie te Panny, o których śpiewacie – dzisiaj to starsze, siwe uśmiechnięte Panie. Niektóre z orderami na piersiach.
Czuję się przy nich bardzo malutki z moim odznaczeniem. To jest dla mnie wielki zaszczyt, wielki honor. Dzisiaj żyjemy we względnie spokojnych czasach, ale nie zawsze musi tak być. Sytuacja międzynarodowa jest taka, że powinniśmy pamiętać, że pokój i wolność nie są zagwarantowane raz na zawsze. Prawie każde pokolenie musi o to walczyć. Ostatnio nie dostałem zgody na wjazd na Białoruś. To oznacza, że ta moja muzyka jest ważna i „mały wąsacz” (red. prezydent Aleksander Łukaszenka) uznał, że jestem niebezpieczny.
Ty walczysz na swój sposób.
Tak jak umiem. Tworzę.