Nasze projekty
FOT. Lyuba Burakova/Flickr

Dlaczego warto znać polską literaturę?

Dajmy się porwać czarowi polskiej literatury, polskiej klasyki. Zanurzmy się w świecie „Trylogii”, „Quo vadis” i „Popiołów”. Nieznajomość polskiej literatury w wolnej Polsce jest po prostu obciachem.

Reklama

Polska literatura. Pierwsze skojarzenie: Mickiewicz, Słowacki, Kochanowski – czyli lista lektur szkolnych. A ile razy pojawia się kwestia lektur, zaraz podnoszą się głosy: dlaczego nasze dzieci muszą czytać te zakurzone ramoty?

Obowiązkową lekturą „Pana Tadeusza” dręczyli nas 20 i 30 lat temu, teraz dręczą nasze dzieci. Czy nie można zamienić tych staroci na coś aktualnego? I tak nie czytają książek, tylko streszczenia. Zatem – po co to komu potrzebne?

Dlaczego warto czytać?

Reklama

Literatura ma wiele funkcji, których często sobie nie uświadamiamy. Książki są zdrową ucieczką przed nudą, rozwijają wyobraźnię, uczą odróżniać dobro od zła, rozwijają wrażliwość. Czytanie rozwija umysł i otwiera nas na wiedzę, a także uczy samodzielnego myślenia.

Dlaczego polskie dzieci powinny znać polską literaturę?

Szkoła daje wykształcenie. Im wyższy stopień szkolnictwa, tym bardziej kierunkowe, ale na początku młodzi ludzie muszą zdobyć wiedzę ogólną, której ramy są opisane w programie szkolnym. Należy do niej kanon polskiej literatury, jej najwybitniejsze, najbardziej znane utwory, które czytali nasi ojcowie i dziadowie, często drżącym głosem, z głębokim wzruszeniem, bo opowiadały o Polsce, której wówczas nie było na mapach świata.

Reklama

Żyjemy w wolnej Polsce, możemy legalnie czytać polskie książki, co dla naszych rodaków żyjących w XIX wieku było niedostępnym marzeniem. I tak je czytali, w ukryciu i ryzykując własnym życiem. Mam dreszcze za każdym razem, kiedy to sobie uświadamiam.

Nieznajomość polskiej literatury w wolnej Polsce jest po prostu obciachem.

Dlaczego dorośli Polacy powinni znać polską literaturę?

Reklama

Literatura to jedna z gałęzi kultury, budującej wspólnotę. Dziś trudno o poczucie jedności wśród Polaków, gdy tak ostro dzielą nas poglądy polityczne i społeczne. Porozumienia szukać należy na zupełnie innych polach. Niech to będzie literatura, książki, które czytali nasi dziadkowie, nasi rodzice, a teraz czytają nasze dzieci. Zamiast podnoszącej ciśnienie rozmowy o poczynaniach polityków, przy niedzielnym obiedzie można pogadać o losie latarnika Skawińskiego, pośmiać się z przygód uczniów Alcybiadesa lub zachwycić się etosem rycerskim uosabianym przez Michała Jerzego Wołodyjowskiego.

Nie będę Was namawiać, żeby czytać dzieciom w ramach dwudziestu minut codziennej lektury „Pana Tadeusza” (choć czemu nie, trzynastozgłoskowiec ma wdzięczny rytm, może się podobać), ani żeby samemu do poduszki przeżywać uczucia targające doktorem Judymem, symbolizowane przez rozdartą sosnę – ale żeby mieć pojęcie o istnieniu takiej sosny.

Wszak wiele symboli i motywów pochodzi z literatury i bez jej znajomości nie da się ich zrozumieć. Ludzie, którzy nie czytają klasyki literatury, wykluczają się na własne życzenie z życia publicznego, bo nie rozumieją, co miał na myśli ten polityk i tamten dziennikarz. Ba, współczesna literatura chętnie nawiązuje do klasyki i ktoś, kto nie skalał się w czasach szkolnych lekturą Żeromskiego, Krasickiego czy Sienkiewicza, nie będzie rozumiał, o czym piszą współcześni pisarze.

Byli tacy (pewnie ciągle są), którzy nie mieli pojęcia, że hit Maanamu „Nic dwa razy się nie zdarza” to wiersz Wisławy Szymborskiej.

Lektura klasyki literatury przyczynia się do rozwijania słownictwa u czytającego. Współczesna literatura w przeważającej części pisana jest uboższym językiem niż przed laty, często potocznym (chyba, że mówimy o wysmakowanej prozie Jacka Dehnela), a wszak termin „język literacki” zobowiązuje. Czytajmy, będziemy lepiej mówić i lepiej pisać.

Klasyka literatury zaprasza nas do podróży w czasie. W naszych zdigitalizowanych, technologicznie rozwiniętych czasach ciągle nie mamy możliwości swobodnego przemieszczania się w historii i oglądania na własne oczy świata sprzed wieków. Literatura z danej epoki jest dla nas oknem na tamten świat.

Dajmy się porwać czarowi polskiej literatury, polskiej klasyki. Zanurzmy się w świecie „Trylogii”, „Quo vadis” i „Popiołów”. Pomyślmy, co zrobilibyśmy na miejscu Marka Winicjusza, Wołodyjowskiego czy Rafała Olbromskiego. Odtąd historia nie będzie już dla nas jedynie zbiorem dat i faktów do wykucia na pamięć, ale będzie miała twarze konkretnych ludzi.

A Ty jak uważasz – dlaczego warto znać polską literaturę?

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę