Nasze projekty

Ewangelia to najlepsze źródło dowodów

Czy oprócz Ewangelii istnieją wiarygodne dokumenty potwierdzające działalność Jezusa?

Reklama

Fragment książki Lee Strobla „Sprawa Chrystusa”, DW Rafael 2018.
Więcej o książce znajdziesz TUTAJ. Z kodem SPRAWA-s7 kupisz ją 30% taniej. Kod jest ważny do 30.04.2018r.


Wchodząc do imponującego budynku z cegły, w którym mieści się gabinet prof. Edwina Yamauchiego z Uniwersytetu Miami położonego w malowniczym Oxfordzie w stanie  Ohio, przeszedłem pod kamiennym łukiem z napisem: „Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”. Jako jeden z największych amerykańskich ekspertów od historii starożytnej, Yamauchi spędził większą część swojego życia na poszukiwaniu historycznej prawdy.

Człowiek ten urodził się w 1937 roku na Hawajach jako syn japońskich imigrantów z Okinawy. Jego dzieciństwo nie było usłane różami. Ojciec zmarł tuż przed nalotem Japończyków na Pearl Harbor, a matka usiłowała wiązać koniec z końcem, pracując jako gosposia w domach bogatych rodzin. Nie była osobą wykształconą, ale pragnęła, by jej syn dużo czytał i uczył się, toteż często kupowała mu pięknie ilustrowane książki. Dzięki temu zrodziła się w nim trwająca całe życie pasja zgłębiania wiedzy. Jego osiągnięcia naukowe z pewnością robią duże wrażenie.

Reklama

Po uzyskaniu stopnia licencjata z hebrajszczyzny i hellenistyki, Yamauchi zdobył tytuł magistra i doktora w zakresie studiów śródziemnomorskich na Uniwersytecie Brandeis.

Otrzymał osiem stypendiów, między innymi od Rady Naukowej Uniwersytetu Rutgers, Narodowej Agencji do Spraw Wsparcia Dyscyplin Humanistycznych oraz Amerykańskiego

Towarzystwa Filozoficznego. Uczył się 22 języków, w tym arabskiego, chińskiego, egipskiego, rosyjskiego, syryjskiego, ugaryckiego, a nawet języka plemienia Komanczów. Wygłosił 71 referatów na różnorodnych konferencjach; prowadził zajęcia w ponad 100 seminariach, kolegiach i uniwersytetach, na przykład Yale, Princeton czy Cornell.

Reklama

Działał jako członek, a następnie prezes Instytutu Badań Biblijnych. Był przewodniczącym Konferencji do Spraw Wiary i Historii oraz opublikował 80 artykułów w 37 czasopismach naukowych.

W 1968 roku uczestniczył w pracach wykopaliskowych przy świątyni Heroda w Jerozolimie, które potwierdziły przekazy o zburzeniu budowli w 70 roku. Archeologia jest też tematem kilku książek jego autorstwa, w tym The Stones and the Scriptures [Kamienie a Pismo Święte], The Scriptures and Archaeology [Pismo Święte i archeologia], The World of the First Christians [Świat pierwszych chrześcijan]. Choć wychował się w kulturze nasiąkniętej buddyzmem, Yamauchi nawrócił się na wiarę w Jezusa w 1952 roku; w roku mojego urodzenia. Byłem szczególnie ciekaw tego, czy relacja z Chrystusem miała jakikolwiek wpływ na jego ocenę dowodów historycznych. Innymi słowy, czy rzeczywiście trzyma się on suchych faktów, czy też wyciąga wnioski idące znacznie dalej, niż pozwalają na to dowody?

Yamauchi okazał się być bardzo uprzejmym i bezpretensjonalnym człowiekiem. Wypowiadał się w sposób delikatny, alewidać było, że cały czas jest bardzo skupiony. Udzielał wyczerpujących, szczegółowych odpowiedzi na pytania, często uzupełniając je kopiami artykułów naukowych, które napisał na dany temat. Solidny uczony wie, że dokumentów nigdy dość.

Reklama

Jego zagracony książkami gabinet znajdował się w samym sercu kampusu położonego pośród drzew mieniących się kolorami jesieni. Zasiedliśmy w tym pięknym otoczeniu, by porozmawiać o czymś, co do dziś budzi w nim spore emocje, mimo że zajmuje się tym zawodowo od bardzo wielu lat. Potwierdzenie Ewangelii.

Wywiad z Yamauchim rozpocząłem zatem od następującego pytania:

– Czy mógłby pan, jako historyk, ocenić historyczną wiarygodność samych Ewangelii?

– Ogólnie mówiąc, Ewangelie to doskonałe źródło historyczne – odparł. – Tak naprawdę jest to najbardziej rzetelne, kompletne i wiarygodne źródło danych o Jezusie. Inne teksty nie wnoszą w tę wiedzę niczego nowego, ale mogą być wartościowe jako dowody potwierdzające.

– Właśnie o tym chciałem z panem porozmawiać – wtrąciłem.

– O dowodach potwierdzających. Powiedzmy sobie szczerze: niektórzy ludzie kręcą nosem na to, ile dokumentów związanych z Jezusem mamy do dyspozycji. Przykładowo, w 1979 roku niejaki Charles Templeton napisał powieść zatytułowaną Act of God [Dzieło Boga], gdzie fikcyjny archeolog wypowiada słowa, z którymi utożsamia się wiele osób. Wyciągnąłem książkę i odczytałem właściwy fragment:

 Nauka Kościoła chrześcijańskiego opiera się zasadniczo na naukach tajemniczego młodego Żyda pretendującego do miana Mesjasza, który – spójrzmy prawdzie w oczy – w ciągu swojego życia nie zrobił na nikim większego wrażenia. Biorąc pod uwagę świeckie zapisy historyczne, nie ma o nim ani słowa. Kompletna cisza. Nie słychać o nim u historyków rzymskich, Józef Flawiusz poświęca mu zaledwie parę słów.

 – Wygląda więc na to – powiedziałem zaczepnym tonem – że oprócz Biblii nie ma zbyt wielu dowodów potwierdzających działalność Jezusa. Yamauchi uśmiechnął się i potrząsnął głową.

– Archeolog Templetona zwyczajnie się myli – oznajmił z nutą pogardy w głosie. – Tak naprawdę mamy bowiem bardzo, ale to bardzo istotne odniesienia do Jezusa zarówno u Józefa Flawiusza, jak i u Tacyta. W samych Ewangeliach czytamy, że wielu słuchających Jezusa, nie wierzyło w Jego słowa. Dotyczy to nawet członków Jego najbliższej rodziny. Mimo to dziś jest On rozpoznawany niemal na całym świecie, podczas gdy niewiele osób wie, kim był Herod Wielki, Poncjusz Piłat czy inni starożytni władcy. Można zatem uznać, że na tych, którzy Mu uwierzyli, Jezus zrobił bardzo duże wrażenie.

Po chwili milczenia dodał:

– Z pewnością jednak nie zrobił wrażenia na tych, którzy Go odrzucili.

Świadectwo zdrajcy

Zarówno Templeton, jak i Yamauchi wymienili nazwisko Józefa Flawiusza, historyka z I wieku, który jest powszechnie rozpoznawany przez uczonych, ale praktycznie nieznany zwykłym ludziom.

– Proszę coś o nim opowiedzieć – powiedziałem – i uzasadnić, dlaczego jego teksty stanowią dowody potwierdzające w sprawie Jezusa.

– Bardzo chętnie – odpowiedział Yamauchi, zakładając nogę na nogę i opierając się wygodnie w fotelu. – Józef Flawiusz to bardzo ważny żydowski historyk żyjący w I wieku. Urodził się w 37 roku, a większość swych dzieł napisał pod koniec I wieku. W swojej autobiografii bronił stanowiska, jakie zajął podczas wojny żydowsko-rzymskiej, która trwała od 66 do 74 roku. Otóż podczas oblężenia Jotapaty Józef Flawiusz poddał się rzymskiemu generałowi Wespazjanowi, choć wielu z jego przyjaciół wolało raczej popełnić samobójstwo niż skapitulować.

Profesor zachichotał, po czym mówił dalej:

– Józef Flawiusz stwierdził, że jego samobójstwo nie byłoby zgodne z wolą Bożą. Po jakimś czasie zaczął też bronić Rzymian. Pomyślałem, że Józef Flawiusz to barwna postać. Chętnie poznałbym więcej szczegółów z jego życia, dzięki czemu mógłbym lepiej zrozumieć jego pobudki i uprzedzenia.

– Proszę nakreślić bardziej szczegółowy jego portret – poprosiłem.

– Był to kapłan, faryzeusz, o dość wysokim mniemaniu o sobie. Jego najbardziej ambitne dzieło to Dawne dzieje Izraela, czyli historia Żydów od stworzenia aż po czasy, w których tworzył. Prawdopodobnie ukończył ten tekst około 93 roku. Jak można się domyślać, z powodu współpracy ze znienawidzonymi Rzymianami Flawiusz był odtrącany przez swych rodaków – Żydów. Zyskał jednak sympatię chrześcijan, gdyż w swych pismach odniósł się do brata Jezusa – Jakuba, a także do samego Jezusa.

Oto pierwsze potwierdzenie działalności Jezusa spoza Ewangelii.– Chciałbym usłyszeć coś więcej na temat tych odniesień – powiedziałem.

– W Dawnych dziejach Izraela Józef Flawiusz opisuje, jak arcykapłan o imieniu Ananiasz wykorzystał śmierć rzymskiego namiestnika Judei, Poncjusza Festusa – o którym też wspomina Nowy Testament – by wydać rozkaz zabicia Jakuba, brata Jezusa.

Yamauchi pochylił się, aby wyciągnąć z jednego z regałów grubą książkę, po czym otworzył ją na stronie, której numer chyba znał na pamięć.

 – Proszę posłuchać – rzekł. – „Zwołał sanhedryn i stawił przed sądem Jakuba, brata Jezusa, zwanego Chrystusem, oraz kilku innych. Oskarżył ich o naruszenie Prawa i skazał na ukamienowanie”. Nie znam żadnego uczonego, który udowodnił, że ten fragment można w jakikolwiek sposób zakwestionować. L.H. Feldman słusznie zauważył, że gdyby był to jakiś późniejszy, chrześcijański dopisek, z pewnością osoba Jakuba zostałaby ukazana w lepszym świetle. Tymczasem mamy tu wzmiankę o Jakubie, bracie Jezusa – który, jeśli porównamy J 7,5 i 1 Kor 15,17, najwyraźniej nawrócił się dopiero pod wpływem spotkania ze zmartwychwstałym Chrystusem – oraz potwierdzenie faktu, że niektórzy uważali Jezusa za Chrystusa, czyli „Pomazańca” lub „Mesjasza”.

Książka „Sprawa Chrystusa” jest już dostępna w sprzedaży.

Wejdź tutaj i dowiedz się więcej!Po dodaniu książki do koszyka wpisz kod rabatowy SPRAWA-s7
Otrzymasz 30% zniżki na zakup tej książki!
Kod jest ważny do 30.04.2018r.

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę