Nasze projekty
duch 44 powstanie warszawskie książka

Duch ‘44 – Duchowi przywódcy Powstania

W momencie wybuchu Powstania Warszawskiego stołeczni księża byli tam, gdzie być powinni – blisko ludzi. I pozostali z nimi aż do końca, mimo że dla wielu z nich oznaczało to męczeńską śmierć z rąk niemieckiego okupanta.

Reklama

 

Ze stu pięćdziesięciu kapelanów Powstania czterdziestu zginęło w czasie walk. Książka Stanisława Zasady „Duch ‘44. Duchowi przywódcy Powstania Warszawskiego” portretuje losy dziesięciu z nich. Opisuje historię księży i ojców, którzy wśród przetaczającej się przez ulice i dzielnice Warszawy wojennej apokalipsy dawali ludziom Kościół, odprawiając Msze w zrujnowanych zaułkach kamienic, udzielając rozgrzeszenia w obliczu ryzyka śmierci, spowiadając, ale także opatrując chorych, ratując ciężko rannych, przemycając jedzenie czy negocjując ludzkie życia z nacierającymi Niemcami.

„Było ich około stu pięćdziesięciu. Prawie stu spośród nich działało wcześniej w konspiracji, byli zaprzysiężonymi członkami Armii Krajowej. Pozostali przyłączyli się do kapelańskiej służby, gdy wybuchło Powstanie. Uważali, że tak trzeba.”

Reklama

 

Nie tylko okrucieństwo

Czy oprócz posługi w sakramentach duchowni z Powstania chwytali za broń? Co mówili żołnierzom, którzy pytali ich o zażycie śmiertelnej ampułki na wypadek schwytania i ryzyka wyjawienia towarzyszy podczas brutalnego śledztwa? Jak przekazywali Ewangelię i opowiadali o miłości, gdy wszędzie wokół była śmierć? Książka Zasady opisuje dylematy, które nam, ludziom żyjącym w czasach pokoju, po prostu nie mieszczą się w głowie.

Reklama

Niemcy okupujący Warszawę podczas Powstania polowali na księży. Nienawidzili ich. Zdawali sobie sprawę, że ich duchowa praca pokrzepia powstańców bardziej niż dostawy żywności i amunicji. Bycie kapelanem Powstania, nawet ubranym po cywilnemu, wiązało się z ogromnym ryzykiem zostania potraktowanym w sposób „specjalny”. Pomimo dramatyzmu przedstawianych w książce historii, „Duch ‘44” nie jest jedynie przygnębiającym opisem okrucieństw, które spadły na mieszkańców Warszawy z rąk niemieckich oprawców. To również opowieść o oddaniu, służbie i codziennym poświęceniu.

 

Spowiadał niemieckich żołnierzy

Reklama

Nie brakuje w niej też scen poruszających, takich, w których logika i ludzkie pojęcie sprawiedliwości zawodzi. Jak ta, w której ksiądz kapitan Jan Zieja wysłuchuje spowiedzi i próśb o rozgrzeszenie od niemieckich żołnierzy, ubranych w mundury ze swastyką. „Czy ksiądz, jako polski żołnierz, nie miał wahań? – pyta go czterdzieści lat później Jacek Moskwa. Odparł: – Dla mnie człowiek jest zawsze człowiekiem, czy to żołnierz niemiecki, czy nasz”.

Powstańcze pismo „Walka” podawało dwa symbole walczącej Warszawy: białego orła na czerwonym tle i księdza z biało-czerwoną opaską, który „wśród gryzącego dymu pożarów i trzasków walących się domów spieszy na swój kapłański posterunek”. O tym pierwszym symbolu, a także o samych walczących w Powstaniu obecnie mówi się dużo. O powstańczych kapelanach – mało, niewiele. Ich historie są dowodem na to, że Bóg działa wszędzie. Nawet, jeśli świat wokół płonie.

Kup książkę Duch ’44 na Dobroci.pl

 

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę