Nasze projekty

Miał odprawić tylko kilka Mszy świętych. Został prymasem

Gdy 97 lat temu, 3 sierpnia w kaplicy Matki Bożej we włocławskiej katedrze bp Wojciech Owczarek święcił 23-letniego alumna Wyszyńskiego, nie mógł nawet przypuszczać kim w przyszłości będzie ten kleryk o słabym zdrowiu.

Reklama

Choć on marzył, by mógł w życiu odprawić przynajmniej kilka Mszy świętych, w kapłaństwie przeżył niemal 57 lat, został rektorem seminarium, biskupem, prymasem Polski. Potomni powiedzą o nim, że był Prymasem Tysiąclecia. 

 

Jak zapamiętał dzień święceń?

Reklama

Stary zakrystianin włocławskiej katedry, pan Radomski widząc go w świątyni powiedział: „Proszę księdza, z takim zdrowiem to chyba raczej trzeba iść na cmentarz, a nie do święceń”. Święcenia jednak odbyły się. „Byłem święcony przez chorego, ledwo trzymającego się na nogach bp. Wojciecha Owczarka. Ale i ja czułem się niewiele lepiej. Podczas Litanii do Wszystkich Świętych, spoczywając na posadzce, lękałem się chwili, gdy trzeba będzie wstać. Czy zdołam utrzymać się na nogach? Taki był stan mojego zdrowia.

Ale Biskup Stanisław pozwolił mnie wyświęcić. I ja pragnąłem, po licznych trudnościach i przeciwnościach, skończyć w swoim życiu okres przygotowania do kapłaństwa, więc podźwignąłem się z choroby”.

Podczas święceń kapłańskich w kaplicy Matki Bożej we włocławskiej katedrze zarówno biskupa jak i neoprezbitera wspierał jako koncelebrans ks. Stefan Petrykowski, ówczesny notariusz Kurii Włocławskiej. Obecny był także kolega rocznikowy ks. Józef Dunaj oraz rodzona siostra późniejszego prymasa Wyszyńskiego. Oczywiście nie mogło też zabraknąć katedralnego zakrystianina.

Reklama

„Wszyscy byli wyrozumiali dla mnie i poniekąd brali na siebie odpowiedzialność za to, co będzie później. A ja tylko o jedno się starałem, aby nie uczynić zawodu Chrystusowi – który przynaglał, Jego Matce, w obliczu której się to działo, i biskupowi – który brał za mnie odpowiedzialność” – wspomina w swoich późniejszych zapiskach kard. Wyszyński.

Pragnieniem moim było – pisze, aby móc w życiu przynajmniej kilka Mszy świętych odprawić. Bóg jednak dodał do tych lat wiele jeszcze innych, nieprzewidzianych, i On wyznaczył czas. Przez to zobowiązał się poniekąd do tego, że gdy zażąda od człowieka służby kapłańskiej, będzie go potem w niej wspierał.
Od tamtej chwili czuję, że ciągnę nie swoimi siłami, tylko mocami Bożymi, dlatego niczego nie mogę przypisywać sobie, nie mogę zbyt dużo mówić o moim kapłaństwie, o tym, co miało miejsce w moim życiu, bo byłem tylko uległy Bogu. Apostoł usłyszał: „Wystarczy ci łaska Boża, albowiem moc udoskonala się w słabości” (por. 2 Kor 12, 9).

Reklama

YouTube / Diecezja Włocławska

Dlaczego w sierpniu, u Matki Bożej?

Koledzy z seminaryjnego rocznika Prymasa Wyszyńskiego przyjęli święcenia 29 czerwca 1924 r. w bazylice katedralnej we Włocławku. „A ja w tym dniu poszedłem do szpitala – wspomina po latach kard. Wyszyński. – Byłem święcony sam – 3 sierpnia. Była to jednak szczęśliwa okoliczność, gdyż dzięki temu mogłem otrzymać święcenia w kaplicy Matki Bożej”.

Pierwszą Mszę św. ks. Wyszyński pojechał odprawić na Jasną Górę. Zawiozła go tam jego siostra a on sam wspominał potem: „pojechałem na Jasną Górę, aby mieć Matkę, aby stanęła przy każdej mojej Mszy św., jak stanęła przy Chrystusie na Kalwarii”.

„Przez dłuższy czas każdego dnia wydawało mi się, że odprawiam ostatnią Mszę św. w moim życiu. Ale tych ostatnich Mszy było bardzo dużo… aż do dziś. Dziś już tak nie myślę, trochę się człowiek rozzuchwalił, upewnił w swojej drodze. Ale chciałbym mieć to usposobienie nadal, abym naprawdę wierzył, że co dzień trzeba sprawować Najświętszą Ofiarę tak, jak gdyby naprawdę była ostatnią”.

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę