Nasze projekty
fot.wikipedia.org/domena publiczna

Mało znane anegdoty o Janie Pawle II

Podczas pielgrzymki 1999 r. w Licheniu Papież opowiadał, że kiedy wjeżdżał do sanktuarium, okrzyki ludzi „Witaj w Licheniu” skojarzyły mu się z „Witaj, ty leniu!”. Poznajcie przezabawne historie z Janem Pawłem II w roli głównej.

Reklama

PRZYSTOJNIAK

Podczas wizytacji jednej z podhalańskich parafii przejęta z wrażenia gaździna pomyliła się, wygłaszając tekst powitania kardynała Karola Wojtyły i zamiast zatytułować go „nojdostojniejsym”, powiedziała „Witojcie nom nojpszystojniejsy księze kardynale”. On zaś spojrzał na nią z filuternym błyskiem w oku i odparł:

– No, coś w tym jest!


JEDNAK NIE UKRADŁ

Podczas jednej z narciarskich wypraw w rejon Kasprowego Wierchu kardynał Wojtyła został zatrzymany przez czeskie Wojsko Ochrony Pogranicza. Jeden z żołnierzy ze zdumieniem przeglądał dokumenty, podane przez kardynała, w końcu krzyknął z oburzeniem:

Reklama

– Czy zdajesz sobie sprawę, komu ukradłeś papiery, ty durniu? Trzeba będzie cię zamknąć!

Kardynał próbował tłumaczyć, ale żołnierz był nieprzejednany:

– Kardynał na nartach? Myślisz, że jestem idiotą?

Reklama

Kiedy po chwili sprawa się wyjaśniła, zdumiony Czech rozpływał się w przeprosinach.


WYSTARCZAJĄCO UCZCIWY KARDYNAŁ?

Podczas jednego ze spotkań w krakowskiej kurii kardynał Wojtyła wspomniał, że niebawem wybiera się do Rzymu. Słysząc to jeden z księży powiedział dość głośno:

– Żeby tak znalazł się jakiś uczciwy ksiądz, który przywiózłby mi z Rzymu kilka różańców dla moich chorych…

Reklama

Słysząc to, kardynał odpowiedział z uśmiechem:

– A czy zdaniem księdza ja byłbym wystarczająco uczciwy?


OSTROŻNOŚĆ

Pierwszą audiencję generalną nowy Ojciec Święty zakończył słowami:

– Więcej już nic nie mówię, bo jeszcze bym coś takiego powiedział, że później Kongregacja Nauki Wiary musiałaby się do mnie dobrać!


CUD!

W czasie środowej audiencji w styczniu 1979 roku Ojciec Święty przemawiał jak zwykle także w języku polskim. Ponieważ rozentuzjazmowani Włosi także to przemówienie przerywali gromkimi oklaskami, papież skomentował z uśmiechem:

– O, stał się cud: widać, że wszyscy Włosi rozumieją po polsku. To jakby nowe Zesłanie Ducha Świętego!


JESZCZE NIE WSZYSCY…

25 lutego 1979 roku papież przybył do rzymskiej parafii Matki Boskiej Częstochowskiej. Na spotkaniu obecni byli pielgrzymi z Polski. Papież przywitał wszystkich serdecznie po polsku, po czym przechodząc na włoski oświadczył:

– Teraz to, co powiedziałem, muszę przetłumaczyć na włoski, ponieważ jeszcze nie wszyscy z tu obecnych nauczyli się języka polskiego.


CESARZOWA CHIŃSKA

W szwajcarskiej klinice przebywał na leczeniu przyjaciel Papieża, bp Andrzej Deskur. Pewnego dnia Ojciec Święty postanowił do niego zadzwonić. Kiedy dodzwonił się do szpitala, poprosił o połączenie z pokojem księdza biskupa. Dociekliwa telefonistka zapytała:

– A kto mówi?

– Papież! – Padła krótka odpowiedź. Panienka na moment zaniemówiła, ale szybko pozbierała się i odpowiedziała rezolutnie:

– Z pana taki papież, jak ze mnie cesarzowa chińska!

Gdy wszystko wyjaśniono, chciano podobno zwolnić z pracy ową kobietę, ale papież natychmiast się za nią wstawił, gdyż – jak sam wyznał – „setnie się ubawił”.


KATOLIK

Podczas jednego ze spotkań z wiernymi Papież podał rękę pewnej Amerykance. Ta, uszczęśliwiona, zaczęła mu opowiadać, że kiedyś należała do sekty protestanckiej, ale katolicyzm ją urzekł i jest przekonana o prawdziwości wiary katolickiej. Po chwili Papież przerwał jej potok słów, mówiąc z uśmiechem:

– Mnie pani nie musi przekonywać, ja jestem katolikiem!


TRUDNY JĘZYK POLSKI

Wielu watykańskich dostojników podjęło próbę nauczenia się – niełatwego przecież – języka polskiego. Jeden z nich spotkawszy kiedyś Papieża na korytarzu zagadnął:

– Jak się czuje piesek?

Papież spojrzał na niego zdumiony, po czym z uśmiechem odparł:

– Hau, hau!


BEZ KOLEJKI

Pomiędzy beatyfikacją a kanonizacją o. Maksymiliana Marii Kolbego minęło zaledwie 11 lat. Krótko przed uroczystością papież miał to skomentować:

– Rzadko się zdarza, aby błogosławiony tak szybko awansował na świętego. Ale ponieważ o Kolbe całe życie się spieszył, to trzeba było go załatwić poza kolejką.


„MOGĘ WSTAĆ!”

W czasie pierwszej pielgrzymki do Niemiec w 1980 roku dziennikarz zapytał Jana Pawła II, czy zgadza się ze stwierdzeniem, że zbyt mało czasu poświęcił na rozmowy z protestantami.

– W Moguncji mogę wstać o dwie godziny wcześniej, ażeby z nimi rozmawiać, ale czy oni też wcześniej wstaną? – odpowiedział Papież.


PAPIEŻENIE

Jan Paweł II do odwiedzającego go polskiego księdza:

– Poczekaj chwilę na mnie, muszę trochę popapieżyć.


PAPIEŻ I ZAKONNICE

Podczas jednego ze spotkań z siostrami zakonnymi Papież stwierdził:

– Bardzo was cenię i lubię, ale schodzę wam z drogi, bo wy najchętniej rozerwałybyście papieża na sztuki. A mnie się jeszcze do relikwiarza nie spieszy…

Innym razem w hiszpańskiej Avili, gdy szum czyniony przez rozradowane zakonnice stawał się już wprost nie do zniesienia, Papież wypalił:

– Te siostry, które ślubowały milczenie, hałasują tu najgłośniej!


HYMN

Podczas pielgrzymki do Stanów Zjednoczonych Polonia amerykańska wielokrotnie witała Papieża głośnym śpiewem „Sto lat”. Za którymś razem Papież stwierdził:

– Jeżeli będziecie ciągle to śpiewali, to Amerykanie pomyślą, że to polski hymn narodowy!


JUŻ NIE TAKI PORZĄDNY

W czasie jednego z pierwszych spotkań z młodzieżą pod „papieskim oknem”w Krakowie Ojciec Święty stwierdził:

– Kiedy tutaj dawniej byłem, byłem całkiem porządnym człowiekiem. Nigdy nie wyłaziłem na okna. A teraz co się ze mną stało?


NOWA LITURGIA

W czasie drugiej pielgrzymki do ojczyzny Papież odwiedził Górę św. Anny. Uczestniczył tam w nieszporach, przerywanych wielokrotnie przez oklaski, a zakończone spontanicznym śpiewem „Sto lat”. Papież rzecz jasna wykorzystał sytuację:

– Chodziłem na nieszpory od dziecka, potem jako kapłan je odprawiałem, ale te są pierwszymi, podczas których śpiewa się „Sto lat”. Czyżby to jakaś nowa liturgia?

A gdy wierni zaczęli skandować „Zostań z nami”, odpowiedział:

–  Zostałbym z wami, ale bardzo ciężko byłoby przenieść Bazylikę św. Piotra!


(Historie przytoczono częściowo z książki ks. Kazimierza Pielatowskiego „Uśmiech Jana Pawła II, wyd. Hlondianum 1991).

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę