Nasze projekty
fot. materiały własne Stacji 7

Donosy w Biblii [2]: Modlitwa

W drugiej części rozmowy Szymon Hołownia komentuje z Siostrą Judytą Pudełko kroki, które należy podjąć wobec osoby, która odsunęła się od Boga lub wspólnoty, a „to wszystko rodzi się z ogromnej troski o człowieka - mojego brata, któremu chcę pomóc”.

Reklama

Szymon Hołownia: Zaczynamy od rozmowy w cztery oczy.

S. Judyta Pudełko: Być może już w trakcie tej rozmowy dokona się „pozyskanie brata”, czyli sprowadzenie go ze złej drogi. Może się tak stać, ale niekoniecznie. Wówczas przechodzimy do drugiego punktu – kolejnego spotkania i upomnienia go z dwiema lub trzema osobami – ze świadkami. Ci świadkowie mogą jednocześnie potwierdzić temu człowiekowi obiektywną trudność jego sytuacji, ale również, być świadkami jego autentycznego nawrócenia. Ale i na tym etapie może nie dojść do pozytywnego rozwiązania sprawy. Wówczas pozostaje trzeci krok, który nazwałeś…

Reklama

Szymon Hołownia: Donosem?

S. Judyta Pudełko: Tekst oryginalny nazywa to troszeczkę inaczej: zamiast „donieś Kościołowi”, mówi „powiedz Kościołowi”. Pojawia się bardzo ważne pytanie: czym jest ten Kościół? Już sam źródłosłów tego słowa odsyła nas do rozumienia go jako wspólnoty osób wezwanych, powołanych przez Boga. To są Ci, którzy usłyszeli wezwanie skierowane do nich przez Boga i się razem zgromadzili.

Reklama

Szymon Hołownia: Ale co to zmienia w naszym pytaniu o to, jak mamy poinformować? „Powiedz Kościołowi”, co to znaczy?

S. Judyta Pudełko: To zmienia bardzo dużo, ponieważ nie ma tutaj żadnego bezpośredniego odniesienia do jakiejś instancji prawnej. Na tym etapie Ewangelii mamy do czynienia ze wspólnotą osób wierzących, które mając swoją osobistą więź z Bogiem i przeżywając więź we wspólnocie, posiadają w sobie ogromną troskę o brata, który się zagubił.

Reklama

Szymon Hołownia: To jednak zasadnicza różnica, chociaż zmienia się tylko jedno słowo, bo jeżeli mówimy o donosie, to wiadomo, jak on się kojarzy. Natomiast „powiedz Kościołowi” może oznaczać: „poinformuj Kościół”, że jednemu z braci źle się dzieje, poinformuj wspólnotę, że ktoś potrzebuje pomocy, a nie domagaj się, bo temu zwykle ma służyć donos, tego, żeby przedsięwzięto wobec niego jakieś środki prawne.

Co ciekawe, dalszy kontekst potwierdza ewidentnie to, o czym powiedziałeś. Mowa jest o modlitwie: „Jeżeli dwaj albo trzej zgodnie o coś prosić będą w Imię moje, to otrzymają”. A zatem Ewangelista radzi, aby również wspólnota modliła się za taką osobę, która odsunęła się od Boga lub wspólnoty.

Szymon Hołownia: Zobacz, co można zrobić… ja chodzę od dzieciństwa w poczuciu, że trzeba donieść Kościołowi, a teraz zaczynam rozumieć, że trzeba przede wszystkim porozmawiać z człowiekiem, a po drugie, że mamy się wszyscy za niego modlić. To jest sens tego, co czytamy.

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę