Nasze projekty

Bonae voluntatis

Czy Bóg ma upodobanie tylko w ludziach, którzy mają dobrą wolę?

Reklama

„Bonae voluntatis” – Ludzie dobrej woli… Co roku w święta Bożego Narodzenia powinniśmy mieć modlitewny problem z tym jednym określeniem św. Hieronima, który tworząc łacińskie tłumaczenie Biblii, tymi dwoma słowami oddał coś, co w redakcji Łukaszowej ewangelii, dosłownie tłumacząc, brzmi: Ludziom, w których sobie upodobał.

 

Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom, w których sobie upodobał. (Łk 2,14)

Reklama

 

To hieronimowe tłumaczenie zapisało się, żeby nie napisać wyryło, bardzo mocno w naszym religijnym rozumowaniu. Popularna kolęda z roku na rok utrwala takie właśnie przekonanie. Coniedzielne śpiewanie Gloria, jeśli tylko jest świadomą modlitwą, też nas w tym utwierdza. Myślę, rozmawiam z ludźmi i napotykam sytuacje, które wskazują, że wielu chrześcijan skorych jest rezerwować Boga do spraw jasnych, dobrych i tych wszystkich będących po właściwej stronie. Trochę jest to taka naciągnięta formuła drugiego przykazania dekalogu, które nie tylko nie pozwala wzywać imienia Bożego do czczych rzeczy, ale według nas dodatkowo „zabezpiecza” Boga, pragnie Go uchronić przed jakimkolwiek kontaktem ze wszystkim co ciemne, brudne i złe.

 

Reklama

Bonae voluntatis

Jeśli zdarza się komuś w taki adoracyjny sposób patrzeć na Zbawiciela, to warto, by celebrując kolejny raz w swoim życiu Cichą Noc i Świętą Noc, zadumał się choć na chwilę nad tym przejmującym faktem, że już same narodziny Bożego Syna nie odbierając Nocy, w której się dokonały, ani Ciszy ani Świętości, utrwaliły także jej inne przymiotniki: brudna, biedna, cuchnąca (najprawdopodobniej), zaskakująca akceptacją nie tyle jakiegoś ludzkiego barłogu ile dokładnie zwierzęcego żłobu.

 

Reklama

Znając z zapisu ewangelii dzieciństwa te zawstydzające okoliczności, zwykliśmy najczęściej wyciągać z nich pobożne wnioski dotyczące w pierwszej kolejności ludzi, tego wszystkiego, co taki sposób przyjęcia Brzemiennej i jej Syna mówi o kondycji człowieka, jak to o nas świadczy… Warto czas jakiś swojej adoracji Żłóbka (odruchowo zdrabniamy zapis ewangelii – tak, staramy się nawet w myśleniu unikać szorstkiego słowa „żłób” – jak to brzmi „adoracja Żłobu”?) poświęcić dziękczynieniu za prawdziwe okoliczności gestu, który w naszą stronę wykonał Bóg. Naszej wierze bardzo się przyda wyciąganie wniosków, także tych dotyczących Boga: Co nam o Sobie objawia takim sposobem?

 

Czy Bóg ma upodobanie tylko w ludziach, którzy mają dobrą wolę? Czyż Jego zbawienie nie dokonuje się ze względu na grzech, a więc ludzką możliwość i wolę czynienia zła? Czemu zatem filologiczne i teologiczne umiejętności świętego biblisty z Betlejem mamy wykorzystywać jedynie do budowania dla Jezusa odświętnych jasełek, a dla siebie przekonania, że albo mam dobrą wolę i dany mi jest/będzie pokój Boży, albo nie mam szans na nic prócz udawania.

 

Bonae voluntatis

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę