Nasze projekty

Wprowadzenie do liturgii Triduum Paschalnego: Wielki Piątek

Wielki Piątek i Wielka Sobota to jedyne dni, w które nie odprawia się Mszy Świętej. W trakcie dzisiejszej liturgii powinniśmy nie tyle płakać nad Panem Jezusem, ale wiwatować na cześć króla. Z Wielkiego Piątku próbuje się zrobić Gorzkie Żale. Próbuje się nas dzisiaj zasmucić, ale my wiemy, że On zmartwychwstał, a to, co się dokonało, było wstępowaniem na tron.

Reklama

Artykuł powstał w oparciu o fragmenty konferencji wygłoszonej przez Adama Szustaka OP w Wielki Piątek w Dominikańskim Duszpasterstwie Akademickim „Beczka” w Krakowie. Więcej konferencji i rekolekcji wygłoszonych przez o. Szustaka na stronie Langustanapalmie.pl i Facebooku.

Reklama

Jak przeżyć Liturgię Męki Pańskiej?

„Tak naprawdę, najlepszym pomysłem jest całkowita bezradność. Nie warto zastanawiać się jak przeżyć ją najlepiej, ponieważ to, co dzisiaj wspominamy jest takim wydarzeniem, którego my nigdy nie pojmiemy. Jeśli można znaleźć w świecie jakieś sprzeczności i absurdy, to te dzisiejsze przekraczają wszystkie inne. Źródło życia, jedyne życie, które istnieje, przestaje żyć. Nie warto nawet próbować tego rozumieć. Dzisiejsza liturgia rozpocznie się tak… bez rozpoczęcia, bez przywitania, bez śpiewu. Procesja wejdzie do kościoła w zupełnej ciszy, w taki sposób, jakby nie miała pomysłu na to, co ma zrobić. Po dojściu do ołtarza księża padną na twarz i będą leżeć. Nie będą wiedzieć co mają zrobić. Dzisiaj to jedyna właściwa postawa liturgiczna. Myślę, że to jeden z najpiękniejszych gestów liturgicznych używanych w Kościele: wchodzi Ksiądz, zastanawia się jak rozpocząć liturgię, a w związku z tym, że nie ma pomysłu, to po prostu pada na twarz i leży w ciszy. My w tym czasie uklękniemy przed tajemnicą, do której nawet nie możemy się zbliżyć. Cała dzisiejsza liturgia jest taka „poszarpana”. W miejscach, gdzie zwykle pojawiają się pieśni, dzisiaj będzie cisza. Będziemy stać i czekać. Będziemy mieć poczucie, jakby ktoś zapomniał coś w danym momencie zrobić. Jeśli tak odczujemy dzisiejszą liturgię, to znaczy, że będziemy na niej we właściwy sposób.”

Reklama

Męka Pańska w Ewangelii św. Jana

Doskonale znamy opis Męki Pańskiej według świętego Jana, którą usłyszymy w trakcie Liturgii Słowa. Warto jej jednak wysłuchać w pewnym kluczu: Święty Jan napisał go zupełnie inaczej od innych Ewangelistów. Przedstawienie tego, co wydarzyło się w trakcie męki Pana Jezusa oparł na ówczesnych ceremoniach związanych z intronizacją nowego króla. Bohaterowie wykonują te same gesty, wypowiadają te same słowa, wszystko wygląda dokładnie tak, jakby wprowadzano króla na tron. Święty Jan nie skupia się na samej męce, ponieważ chce nam powiedzieć coś innego. Zamiast strojów i wiwatów mamy cierniową koronę i wyszydzanie, ale w tym wszystkim Jezus wstępuje na tron. W trakcie dzisiejszej liturgii powinniśmy nie tyle płakać nad Panem Jezusem, ale  wiwatować na cześć Króla. Z Wielkiego Piątku próbuje się zrobić Gorzkie Żale. Próbuje się nas dzisiaj zasmucić, ale my wiemy, że On zmartwychwstał, a to, co się dokonało, było wstępowaniem na tron. Nie wolno nam o tym zapomnieć. Po Liturgii Słowa krzyż będziemy ADOROWAĆ, a więc uwielbiać.

Reklama

Adoracja krzyża

„W Liturgii Słowa usłyszymy jak wyglądała intronizacja Jezusa, a później to zobaczymy. Pierwszy etap prowadzi do drugiego. Przez ostatnie dwa tygodnie w kościołach wszystkie krzyże zostały zakryte fioletowym materiałem. Dzisiaj się je odsłania. Doskonale wiemy, co znajduje się pod zasłoną. Nie będziemy zaskoczeni widokiem czegoś nowego. Ten obrzęd polega na czymś innym. Jest oparty na bardzo starej tradycji, której już nie doświadczamy, bo żyjemy w innym świecie, a która wzięła się stąd, że do średniowiecza krucyfiksy były najbardziej ozdabianym elementem kościoła – wysadzano je drogimi kamieniami i pozłacano. Co więcej, na tych krucyfiksach figura Pana Jezusa nie była umęczona i „uwieszona”. Pan Jezus wyglądał jakby stał wyprostowany z wyciągniętymi ramionami, bardzo często ubierano go w ornat i prawie zawsze był uśmiechnięty. Zasłonięcie krzyży na dwa tygodnie przed Paschą wiązało się z tym, że miał być to czas pokuty, a nie widoku uśmiechniętego Pana Jezusa. Kiedy odsłaniano go w Wielki Piątek, wzywano do radości. Zupełnie inaczej, niż my to dzisiaj robimy. Wtedy oczom ludzi pokazywał się uśmiechnięty Król w pozłacanej szacie z drogimi kamieniami. Dzisiaj będziemy adorować, a nie odprawiać Gorzkie Żale. Patrzmy więc na Jezusa jako na królującego władcę, który właśnie zmartwychwstał i swoimi wyciągniętymi rękami chce przyciągnąć nas do siebie.”

Przyjęcie króla

„Po adoracji krzyża Eucharystia zostanie przyniesiona z ciemnicy i będzie rozdawana wiernym. To kolejny stopień dzisiejszych ceremonii. Kościół najpierw nam o Królu opowie (Liturgia Słowa), później pokaże (Adoracja Krzyża) i na koniec nam go odda. Przyjęcie Komunii to nic innego, jak powiedzenie Jezusowi: „ja chcę wejść do Twojego królestwa”, „chcę być Twoim poddanym”, „niech Twoje królestwo zamieszka we mnie”. Dzisiejsza liturgia prowadzi nas od historii, przez symbole, do faktu przyjęcia swojego króla.”

Grób Pański

„Kiedy przyjmiemy już Komunię, nastąpi ostatni akt. On nie jest już liturgią, ale zwyczajem. Ludowym, ale myślę, że bardzo pięknym. Najświętszy Sakrament zostanie zaniesiony do Grobu Pańskiego i będzie tam aż do jutrzejszej Wigilii Paschalnej. To polski zwyczaj, który w większości krajów jest nieobecny. Można się z nim spotkać we Włoszech, ale generalnie na świecie w Grobach Pańskich nie ma Najświętszego Sakramentu z tego powodu, że uobecnia Jezusa Zmartwychwstałego. To wyprzedzenie faktów. Z drugiej strony, my wiemy, że żyjemy już po zmartwychwstaniu i będziemy Go adorować aż do jutra. Co się w tym momencie dzieje? Pan Jezus nie przestał robić czegokolwiek, ale dokonuje swojego ostatniego dzieła: jest jeszcze jeden rejon świata, który się domaga Jego obecności. Jest nim Szeol, w którym znajdowali się wszyscy ci, którzy czekali na zbawienie. Jezus po dzisiejszej liturgii zstępuje na samo dno Szeolu i wszystkich stamtąd wyciąga. Na Ciemnej Jutrzni, którą odprawimy jutro rano będzie bardzo piękne czytanie o tym. Cały świat sądzi, że król śpi i nic się nie dzieje, a On wyciąga Adama i Ewę z samego dna Szeolu żeby ich zaprosić do zbawienia i idzie z nimi cała ludzkość, która znalazła się tam przed narodzeniem Chrystusa.”

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę