Która z nas nie chciałaby po otworzeniu szafy móc powiedzieć „mam się w co ubrać”? Wystarczy mieć w szafie tylko te ubrania, które uwielbiamy. Książka „Slow fashion. Modowa rewolucja” podpowiada jak doprowadzić do ładu szafę i swoje podejście do odzieżowych zakupów.
To, co najbardziej urzeka w „Slow fashion” – to prostota. I nie chodzi tylko o proste rozwiązania, które proponuje blogerka, ale również o język, jakim się posługuje, odwoływanie się do własnych doświadczeń czy przemyśleń. Takiej prostoty – jak pisze autorka – oczekują czytelniczki od blogerek modowych – by były zwykłymi „dziewczynami z sąsiedztwa”, bez idealnych wymiarów, fryzury spod ręki stylisty.
Co ważne, Glogaza nie skupia jednak opowieści tylko na sobie i swojej historii. Na początku wyjaśnia wprawdzie powody dla których zrezygnowała z zachłannego zdobywania rzeczy i zaczęła się kierować minimalizmem. Pokazuje również mechanizmy, przez które łatwo dajemy się wkręcić w bezmyślne kupowanie kolejnych ubrań. Wielokrotnie natomiast zachęca, żeby swoje podejście do kwestii odzieży zacząć od zainteresowania się nie modą, a sobą samą.
Przeczytaj również
Autorka proponuje też, żeby zamiast koncentrować się na swoich słabościach i zakrywaniu ich, przenieść akcent na eksponowanie tego, co uważamy w sobie za piękne. To trudne zadanie, ale Glogaza mówi wprost – „Ubrania, które nosisz, mają cię uszczęśliwiać i sprawiać, że czujesz się pięknie – wszystko inne ma drugorzędne znaczenie”.
Książka skonstruowana jest tak, by móc do niej wracać nawet po przeczytaniu za jednym zamachem. Niektóre wątki powtarzają się, ale zgrabnie ułożone w rozdziały dają poczucie ładu i zachęcają do robienia porządku w swojej szafie. W międzyczasie pojawiają się równiez wywiady, diagramy na temat rodzajów tkanin i porady odnośnie dbania o garderobę.
Polecam „modową rewolucję” szczególnie osobom, które są gotowe na proste, ale radykalne rozwiązania. Nie ma na co czekać, przecież każda z nas chciałaby wyglądać pięknie tu i teraz, a nie kiedyś. Jak pisze blogerka – „Odkładanie życia na potem to jedna z największych kłód, które same rzucamy sobie pod nogi.”
Polecamy książkę „Slow fashion. Modowa rewolucja”
Joanna Glogaza – wielbicielka mody, zagubiona w stosach ubrań z kolejnych wyprzedaży, zafundowała sobie modowy detoks, uporządkowała szafy i zrozumiała, że wcale nie potrzebuje małej czarnej i trencha z list must have – dużo lepiej jej w grantowym, a trench zamieniła na rasową ramoneskę.
Dziś prowadzi najbardziej znanego w Polsce bloga o slow fashion – styledigger.com. W książce przekonuje, że każdy ma swój styl, który powinien pielęgnować zamiast zakrywać go ciuchami-klonami wymienianymi zgodnie ze zmieniającymi się co sezon trendami.